Hej dziewczyny, dzisiaj mój piąty dzień. Musiałam wejść tu od samego rana, żeby nie zrobić jakiejś głupoty w postaci zjedzenia na śniadanie białego pieczywa, z dżemem, drożdżówek lub innych "utuczaczy" i nie przerwać diety. Wstaję rano a tu kryzys:( a to dopiero piąty dzień. Też tak miałyście? Miałam też ćwiczyć codziennie rano i wieczorem, ale staje się to coraz trudniejsze, a to dopiero pierwszy tydzień, a co tu mówić o miesiącu czy więcej... Miałyście może jakieś swoje sprawdzone sposoby na wzięcie się w garść w trudniejszych chwilach? Szczególnie jeśli chodzi o ćwiczenia...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
asia1019
18 stycznia 2013, 20:56U mnie problem polega na tym, ze tańczę taniec współczesny gdzieś od 13 roku życia, dwa razy w tyg po 1,5h . Niestety taki sport nie przeszkodził mojemu organizmowi w gromadzeniu tłuszczu, i pomyślałam sobie, ze dieta już nie wystarczy, tzn nie mogę jeść mniej i taniec jak widać również, w takim razie muszę zwiększyć aktywność, stąd te ćwiczenia 2 razy dziennie, ale chyba macie racje. Będę zwiększać intensywność z czasem. Dziękiiii:)))
uczulonanaswiat
18 stycznia 2013, 12:05z jedzeniem kryzysu nie mam, bo jem to co lubię na mojej diecie, ale ... z drineczkiem ;p i cwiczeniami za to mam. Za duża poprzeczka. Też chciałam dwa razy dziennie najlepeij po 2 h. Na poczatek tak się nie da, ogranicz sie do jednego , a pozniej podwyzszaj poprzeczkę ;))) Nie wszytsko na raz ,bo sie zniechecisz gorzej! Życze powodzenia :))))
skatlok
18 stycznia 2013, 08:20i jeszcze jedno, nie myśl że przed Tobą ileś tam miesięcy, początki sa najtrudniejsze, więc musisz to przetrwać, myśl o tym że postawiłąś sobie cel i chcesz go po prostu osiągnąć, nikt tego za Ciebie nie zrobi, więc musisz dać radę ! :)
skatlok
18 stycznia 2013, 08:19może zacznij od postanowienia, żeby ćwiczyć rzadziej jednak? może lepiej na początku troszkę niżej postawić poprzeczkę, żeby ćwiczyć co drugi dzień raz dziennie, a później zwiększać intensywność ćwiczeń....ja tak zrobiłam, i teraz po prostu ćwiczę 5-6 razy w tyg, tak już się przyzwyczaiłam, że potrzebuję tych ćwiczeń, zwyczajnie mi ich brakuje :)