Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wsparcie wspaniała rzecz / dzień 10


Muszę Wam powiedzieć, że jak ma się dobre wsparcie, to wszystko można zrobić. Początkowo nie powiedziałam swojemu Lubemu, że działam nad wagą, ale później jakoś w rozmowie wyszło. I wiecie co? Teraz mi pomaga jak może. Dopinguje w czasie ćwiczeń (co mnie w tym momencie denerwuje, ale po fakcie cieszy), pomaga robić brzuszki, unika kupowania słodyczy i rozmawia o zadaniach. To bardzo miłe, że można mieć taką osobę przy sobie. Ciesze się, że wie, jak ważne jest to dla mnie i że chce ze mną działać. Ostatnio nawet zaczął ze mną ćwiczyć.

Drugą "osobą", która dopinguje mnie w ćwiczeniach to... kot - długowłosy, rudy kanapowiec, który tylko czeka na odpowiednie moment, żeby znaleźć sobie głaskacza. Ja się gimnastykuje, podnosze nogę do góry, a on pod tą nogę i się sam nią głaszcze. Albo dzisiaj podczas robienia ćwiczeń w pozycji na kolanach i rękach, umyślił sobie, że najlepsze miejsce do leżenia to moje plecy. Leniwiec jeden. Ale dzięki temu umilił mi czas ćwiczeń.

Aktywność:

  • squaty 0
  • brzuszki 60 
  • marsz 3 x 15 min
  • skalpel 40 min

Jadłospis:

  • makaron z jajkiem
  • trzy wafelki
  • sushi
  • jabłko x 2 
  • zoozol 1 sztuka
  • ok 6 szklanek płynów
  • Whiff

    Whiff

    14 stycznia 2015, 16:37

    To miłe z jego strony! Teraz z pewnością wytrwasz!

    • aryeee

      aryeee

      15 stycznia 2015, 09:47

      Nie ma innej opcji, z taką motywacją :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.