Cotygodniowe zaległości w waszych poczynaniach odhaczone. Niestety w tygodniu ciężko mi to nadrobić, ale jestem już na bieżąco. Wiele z was mnie zainspirowało swoją walką.
Mój tydzień był wyjątkowo intensywny i ciężki. Na wieczny spoczynek odprowadziłam w tym tygodniu dwie osoby, w tym ukochanego wuja.
Niezliczona ilość wyjazdów i posiłków poza domem na szczęście przyniosły efekt spadku wagi...po raz pierwszy w życiu udało mi się to mądrze zaplanować i przede wszystkim trzymać swojego planu na wyjeździe. Wrzucam kilka moich ulubionych posiłków od dietetyka które na stałe wprowadziłam do swojego menu oraz menu mojej rodziny. Są to przede wszystkim śniadania i kolacje, gdyż jakoś później jestem tak pochłonięta prozą dnia codziennego że zwyczajnie nie myślę o robieniu reportażu.
Udało mi się też przed deszczami przeprowadzić wertykulacje trawy, a dziś jeśli pogoda pozwoli nasieję nową tam gdzie pojawiają się puste place. Wiosna rozkręciła się na dobre i już marzę o kolejnej cotygodniowej wycieczce rowerowej z dzieciakami. Ostatnio mam też więcej energii, z czego jestem bardzo zadowolona. Nadrabiam też zaległości czytelnicze i pochłaniam z zapałem kolejne pozycje książkowe.
dorotamala02
23 marca 2024, 14:13Bardzo współczuję straty i przytulam. Piękne te Twoje posiłki, zdrowe i kolorowe, fajnie że pokazujesz i można odgapiać. U mnie niestety leje cały dzień. Powodzenia:)))
arrosa1
23 marca 2024, 16:50Dziękuję za miłe słowa. U mnie było pięknie ale teraz pogoda też się zmieniła.