Ostatnio jakoś nie mam czasu, żeby cokolwiek napisać, czy w ogóle cokolwiek zrobić. Całe dnie upływają mi pod znakiem odświeżania mebli ogrodowych i ogrodzenia, a przede mną jeszcze barierki na balkonach. Dlatego też wchodzę tylko po to żeby zobaczyć co tam u Was słychać poczytam, popatrzę, nawet brakuje mi czasu żeby coś skomentować, i znikam.
Z dietą idzie mi całkiem nienajgorszej, w tym tygodniu to nawet podsumowania nie było sensu robić, gdyż dopadła mnie @ i obawiam się, że zahaczy jeszcze weekend. W tym czasie nawet nie wchodzę na wagę, bo moje wahania wagi w tym okresie są nawet do 5 kg i czuję się jak napompowany balon. Ale się nie poddaję, wytrwam na tej diecie choćby nie wiem co i w końcu schudnę do mniejszych rozmiarów.
Zastanawiam się czy jest sens wykupować kolejne miesiące diety, gdyż już mniej więcej nauczyłam się co mogę jeść a czego nie, i zrobiłam sobie dzięki temu pokaźną bazę przepisów. Ciągle też jestem na diecie 1300 kcal, i nie sądzę, że w ciągu następnych trzech tygodni nastąpi zmiana.
efka.g
19 maja 2015, 22:06Nie przejmuj się @. Podobno w tym czasie my kobiety jesteśmy najbardziej kreatywne i najwięcej nam się chce. Ja właśnie w minioną sobotę pomalowałam farbą tablicową 2 ściany w domu i odnowiłam półkę na kubeczki, więc Ty dasz radę z mebelkami i ogrodzeniem :-) A "dieta" wchodzi w nawyk. Ja się tylko obawiam że jak nie wykupię na kolejne miesiące to popłynę, ale też się zastanawiam. Trzymam kciuki :-)
arrosa
20 maja 2015, 06:42Też o tym myślałam, jednak mam ten mus powiedzenia komuś ile ważę.