W całym moim rozżaleniu z powodu braku spadku wagi jest też mały promyczek szczęścia w nieszczęściu - zmieściłam się jednak w sukienkę ze studniówki, którą mam zamiar włożyć na wesele za trzy tygodnie. Uff...! Już się bałam, że przy 10 kg więcej nie wejdę w nią i będzie klops... Ale na szczęście jest w miarę ok - trochę odstaje brzuch, ale najwyżej kupię majtki wyszczuplające, takie aż pod cycki i będzie po sprawie. Bo w trzy tygodnie to raczej nie uda mi się pozbyć brzucha... Ale może choć trochę... Dzisiaj rano mierzyłam się w okolicy pępka i jest kolejny centymetr mniej, czyli razem już -5 cm mimo braku spadku wagi. Talia jednak bez zmian, czyli tylko -3cm. Uważam jednak, że to i tak swego rodzaju sukces. I mobilizacja do dalszych starań i wysiłków.
Mam też kolejną prośbę o radę. W niedzielę K. ma urodziny i chciałabym przygotować jakiś słodki, ale zdrowy deser - bo w końcu sama też go będę jadła.
BedzieLepiej
4 maja 2012, 22:57Własnej produkcji lody? Sernik na zimno? Nie łam się brakiem spadku wagi, widzisz, że centymetry lecą - to najważniejsze :)
grupciaa
4 maja 2012, 20:39gratulacje troszkę poćwiczyć np o jedną serię więcej i będziesz się lepiej czuć w sukience !! cieszę się z Twojego sukcesu
grupciaa
4 maja 2012, 20:37kup sorbert i owoce :) będzie smacznie i nie dużo kacori :D
uLa2012
4 maja 2012, 19:22lody z musem owocowym ??
MinkaMalinka
4 maja 2012, 19:03Serdecznie polecam :) fajne i pyszne przepisy możesz np zrobić mus z kiwi :)http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/1/topicid/94604/sortf/0/rev/0/range/0/page/0/