wiem, wiem ... ok 99% populacji nie znosi poniedzialkow! I ja zazwyczaj tez ich nie lubie ... ale odkiedy jestem mama ... hm w sumie wszystko mi jedno jaki mamy dzien tygodnia, czesto ich nawet juz nie rozrozniam :)
Waga dalej mi szaleje, spadla na 80,3 - nie jem duzo, slodkie sporadycznie i malusio, ale wiecej pije przez upaly i obawiam sie ze tu lezy problem. No ale pic trzeba. Wierze ze 7 do mnie za chwilke wroci, inaczej sie wkurze :)
Wlasnie jestem po 25 minutach skalpela - ztuningowalam go po swojemu, puszczam sobie program i robie w swoim tempie, jak jestem szybsza to przewijam Ewke do przodu i zaczynam kolejne cwiczenie, dzisiaj rowniez opuscilam przysiady z wymachem nog ze wzgledu na kolana. Pot lal mi sie po dupsku, wiadomo, przy takiej pogodzie... mamy cos ponad 30 stopni.
Moje dziecie sobie dosypia, jak wstanie robimy spaghetti bolognese i pewnie wyladujemy na ogrodzie pod brzozka - tam jest cien i powiew wiaterku, ukojenie! :D w sobote podczas pracy w ogrodzie niezle spieklam sobie rece, dekolt i kark hehe mialam bokserke na sobie i legginsy, jeszcze jestem czerwona ale zmienia juz kolor w strone brazu :D smiesznie wygladam na golasa - wszystko blade tylko rece, dekolt i kark jak u mulatki :D no nic, zmykam sie napic, przygotowac obiad :) milego popoludnia!
VitaEmma
8 lipca 2013, 14:21JA Ci powiem że wolę poniedziałki i ogólnie dni w tygodniu bo łatwiej mi się zebra do trzymania diety i ćwiczeń niż w weekend...