Moje przerazenie osiagnelo zenitu po grubszej toalecie, kiedy waga pokazala 1,6 kg mniej :O:O:O:O:O:O:O czyli 81,5.
Nie mam pojecia skad m isie tyle tam nazbieralo, nie obzeralam sie wczoraj, a wc zaliczam codziennie :/ szok.
Dzisiaj mamy aktywny dzionek wiec odpuscilam trening, przede wszystkim przez to ze jak mloda wstanie to wybywamy z domu, wiec jak usnela, musialam posprzatac chate, wstawic pranie, przyszykowac mlodej obiad... usiadlam o 13 i moglam pocwiczyc ale wiedzialam ze nie styknie czasu na prysznic i tak jakos zrezygnowalam... ale mam ochote cos porobic. Mysle nad kupnem nowego roweru stacjonarnego... ten co mam, jest tak naprawde tesciowej i niesamowicie boli na nim dupa zaraz jak sie siadzie :/
Popijam kawke, mam czeresnie pod reka, wsune tez jablko :) a co hehe :D w ramach drugiego sniadania zjadlam dwie buleczki mleczne, bo bylysmy na zakupach i nie bylo nic pod reka, a ze kupilam mlodej na przegryzke to wciagnelam....
Wrzucam Wam moja gwiazdeczke :)
czyz nie jest slodka? ;) Nie moge sie na nia napatrzec.. jest tak kochana.... lata po domu i po ogrodku jak szalona, tanczy, spiewa po swojemu, co chwilka sie przytula i caluje mnie i meza.... byc mama to cos cudownego <3
PriVatiV
11 czerwca 2013, 09:27córeczke masz sliczną!!!
PriVatiV
11 czerwca 2013, 09:27kochana tyle z eja nie potepiam tych ktorzy są po ciązy grubsi. Jak bym ja była i nawet miala rozstepu (juz jej kiedya to powiedzialam) to nie mscila bym tycg chudszych. Zwlaszcza w rodzinie. Akurat to sie tyczy do kuzynki do jej wscibskosci a nie do tych co nie umia schudnąc o ciązy. Bo mi moze ulatwily geny, nie wiem ale nie jest tak ze ja sie wywyzszam. Ona potrafiła powiedziec w dniu mojego slubu ze nie bede zmezem dlugo, obgadac za jedzenie, obgadac za to ze brzydko wygladam ze rodzice majac jedna corke mogli zrobic wesele duzo lepsze. Jdnym slowem zrypala mi ten najpiekniejszy dzien w zyciu. A teraz dowala na kazdym kroku. O to mi chodiz i dlatego chce by jej szczena opadla. I to sie tyczy do tych zazdrosnic ale nie szczerych zazdrosnic. BO ja sama nie jestem idealna i nie bede mam duzo wad np w charakterze, i wiele innych. Wiec nie potrzebnie Ci sie przykro zrobilo naprawde:*
bobasek11
5 czerwca 2013, 15:11Śliczna córcia :) Ja mam ośmiomiesięcznego synia, który ostatnio się "rozgadał" - wczoraj pierwszy raz powiedział "tata"... Ech, masz rację, być mamą to coś cudownego :)
kinnkaa
5 czerwca 2013, 13:58Śliczna dziewczynka:)
carmelek...
5 czerwca 2013, 13:41oj tak bycie mamą jest CUDOWNE!Śliczna gwiazdeczka!:)