Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Z pamiętnika zajadaczki smutków. Dzień 4.


No i czwarty dzień minął nie wiadomo kiedy. Dziś znów na szybko, bo nie mam siły już pisać... Cały dzień (no, dobra pół, ale intensywnie) siedziałam nad magisterką i teraz nie mogę patrzeć już na komputer, bo mi się słabo robi, jak pomyślę, że jeszcze tutaj miałabym epistołę stworzyć;) No więc będzie standardowo telegraficzny skrót.

Choć na chwilkę musiałam zajrzeć, co by menu wrzucić i odfajkować trening. Jeszcze niedawno miałam plany, żeby założyć zeszyt i w nim spisywać jadłospisy i treningi, ale szczerze mówiąc równie dobrze mogę zrobić to tutaj. A skoro nie założyłam, to musiałam choć na chwilkę wpaść.

Do rzeczy - menu:

śniadanie: bułka z dynią, 50 g twarogu półtłustego, dżem domowy wiśniowy

II śniadanie: jabłko, omlet z dwóch jajek, łyżeczki kakao i syropu klonowego z serkiem waniliowym i łyżeczką rodzynek

obiad: filet z dorsza pieczony, ziemniaki, tona kapusty kiszonej (już kilka dni za mną chodziła, a dziś się po prostu na nią rzuciłam... jak kobieta w ciąży mam zachcianki ;)

kolacja: barszczyk czerwony z ziemniakami i jajkiem (mmm... maminy... trzeba korzystać, póki jestem w domu, bo w Wawie nie będzie mi się chciało gotować)

+ 1,5 litra wody

+ kawa z mlekiem i łyżeczką miodu

+ dwie herbaty zielone

+ dwie herbaty pu-erh

TOTAL FITNESS Chodakowskiej

  • TuSia2606

    TuSia2606

    5 kwietnia 2014, 10:25

    Heh no tak wiem o co chodzi...siedziec przy kompie z musu na dodatek, to nie dziwie sie, ze masz dosyc. Odpocznij sobie dzis albo idz na spacer aby oczka odpoczely. Buziaki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.