Hej Piękne!
Już po treningu, umyta, pachnąca, postanowiłam sklecić jakąś notkę. Rihanna wyje mi w głośnikach, słońce świeci - mam nadzieję, że to będzie dobry dzień! :) Ale do rzeczy.
Dieta przez te dwa dni szła naprawdę dobrze. Obiad i przekąski pakowałam w pudełka i zabierałam ze sobą. Było dużo warzyw, zdrowych kasz, pełnoziarnistego pieczywa (w ilościach rozsądnych :D), wody. A czego nie było? Nie było słodyczy!!! :) Ha! Jak człowiek chce to potrafi :)
W niedzielę zgodnie z tym, co Wam napisałam stanęłam na wagę. Niestety łaskawa nie była i pokazała
82 kilosy. Jest co zrzucać. W takich momentach, człowiek ma ochotę po prostu walnąć się z całej siły metalowym krzesłem w głowę! Było już kiedyś 75 kg, no ale jak się nie dba o siebie, to trzeba zaczynać od nowa. :)
Na ile czas mi pozwoli staram się być aktywna. Głównie skalpel, przysiady, dużo chodzenia. Wczoraj tylko nie ćwiczyłam w ogóle, bo jakoś źle się czułam i w ogóle nie miałam siły, więc uznałam, że lepiej położyć się spać, niż na siłę ciągnąć. A dzisiaj odkryłam TRENING Z GWIAZDAMI! I jak dla mnie na razie jest najlepszy z tych, co do tej pory ćwiczyłam z Ewkę. Skalpel powoli nudzi, killer mnie na razie dobija, a ten trening łączy trochę skalpela, trochę wysiłku i jak na razie to jest dla mnie alternatywa dla skalpela. Ale nie będę poddawać się też z killerem, będę próbowała go przejść. Inni mogą to i ja dam radę :)
Dobra kończę, bo oczywiście obowiązki wzywają!!! Trzymajcie się dzielnie i pięknie chudnijcie, rzeźbcie ciało i poprawiajcie kondycję.
P.S. Teraz leci Justin z jego Mirrors - jestem w tym numerze zakochana! :)
MyWorldAndMe
8 maja 2013, 13:21ojj tak cudny jest ten numer Justina:))Kochana no jest z czego zrzucać,ale po coś tu jesteś,jesteś mega pozytywnie nastawiona,ćwiczysz i odżywiasz się ładnie więc nie widzę powodów by waga miałaby nie spadać,także działaj a na pewno niedługo już ujrzysz i siódemkę itd. :D
WildBlackberry
8 maja 2013, 12:43ladnie ci idzie