No i miałam się zważyć i zmierzyć, ale pojawiła się ona, żona Napoleona, czyli @ i oczywiście plany pokrzyżowała. No bo jak tu się ważyć, kiedy brzuch wielki jak u słonicy w ciąży i jakoś tak chlupie w nim dziwnie? Nie mówiąc już o mierzeniu, bo tej oponki to w tej chwili żaden centymetr nie obejmie! Więc spokojnie muszę przeczekać, kiedy mi się te wszystkie "uroki" skończą i wtedy wyznam Wam prawdę, jak na spowiedzi :)
Ale żeby nie było, że tylko narzekam, to się pochwalę, że wczoraj sobie włączyłam skalpel Ewki i trochę się pogimnastykowałam. Nie powiem, miesiąc przerwy robi swoje i teraz trochę czuję nogi, ale cieszę się, bo to znaczyło, że pracowały :D :D I jutro robię już na stówę zdrowe zakupy, bo lodówka moja aż straszy, więc będę mogła sobie robić zdrowe posiłki :) Yupi!
Kochane kończę już i zmykam do obowiązków, ale wieczorkiem, jak znajdę chwilkę to obowiązkowo muszę zajrzeć co u Was, bo strasznie jestem ciekawa, jak Wam idzie.
Na razie życzę Wam udanego piątkowego wieczoru i pamiętajcie:
MUA :*
Kochane kończę już i zmykam do obowiązków, ale wieczorkiem, jak znajdę chwilkę to obowiązkowo muszę zajrzeć co u Was, bo strasznie jestem ciekawa, jak Wam idzie.
Na razie życzę Wam udanego piątkowego wieczoru i pamiętajcie:
MUA :*
MyWorldAndMe
6 kwietnia 2013, 14:04hehe nadworny cukiernik:D uśmiałam się Bejb:D no myślę,że do kawki można się skusić na kawałeczek,gorzej jeśli na kawałeczku nie poprzestaniesz to lepiej się nie kusić;)Walcz mi dzielnie Skarbie i ćwicz bo bez ćwiczeń to ciężej zrzucić;)buziooooleee!:*
AtomowaKluska
5 kwietnia 2013, 21:36no z tym ciastem to jak dasz radę to jesteś moim mistrzem! ;) ja jutro jadę do koleżanki i też się boję że będzie miała jakieś pyszności naszykowane (oby nie!) po @ na pewno i waga i centymetr pokażą mniej! muszą!
mamuska16072008
5 kwietnia 2013, 18:25oj to wcale nie takie proste. chylę czola jak podolasz zadaniu( zrobić i nie zjeść) :)
Kamila112
5 kwietnia 2013, 18:24Masz tak jak ja kiedyś miałam na małym kawałku nie potrafiłam skończyć. Życzę powodzenia :)