Dzisiaj dzień znowu pracowity i niestety całe popołudnie poza domem, czyli w pracy. Więc będę musiała przygotować sobie jakąś dobrą wałówkę, żeby tam nie umrzeć z głodu i żeby mnie nie kusiło nic zakazanego :) Zaraz też idę sobie poćwiczyć, bo później nie będę miała kiedy.
A jak tam wczoraj? Dieta na plus, ruch nawet na podwójny plus :D Czyli jest dobrze i do przodu. I muszę Wam powiedzieć, że oparłam się pokusie zjedzenia cukierka :D niby nic cukierek, ale leżał sobie, już po niego sięgałam, ale mówię NIE ty kusicielu, nie dam ci się tak łatwo :) I nie dałam, więc jakiś mały sukces osiągnięty.
W ogóle w poniedziałek się zważyłam i waga pokazała 80,9 kg - generalnie dramat. Poniedziałek był bardzo idealny, więc tak z ciekawości zważyłam się we wtorek i waga była kapryśna, nie mogła się zdecydować i wahała się między 80,4 a 80,0. Uznałam, że to niemożliwe, żeby schudnąć prawie kg w jeden dzień, więc przyjęłam gorszy wariant. No, a dzisiaj waga pokazała już 79,6 kg. No albo mój organizm jest taki super, albo czas wymienić wagę na lepszy model :) Za to na pewno jest czas, żeby ogłosić wszem i wobec, że będę się ważyć w poniedziałek! Tylko wtedy! To mnie zmusi, żeby w weekend nie szarżować, ale się pilnować i przede wszystkim nie ważyć się codziennie :)
Dobra kobiety ja już uciekam do tych ćwiczeń, bo potem one uciekną ode mnie :) Życzę Wam miłego dnia i udanego nie tylko pod względem diety :*
Madanna
10 stycznia 2013, 18:36Bardzo dobry pomysł z ważeniem w poniedziałki ;)
MyWorldAndMe
10 stycznia 2013, 15:36ajj bo te wagi jak kobiety są niezdecydowane;D
WildBlackberry
10 stycznia 2013, 11:16moja waga wariuje czasem :/