Już Was trochę poodwiedzałam i widzę, że dużo się u Was fajnych rzeczy dzieje :) U mnie dzisiaj był taki średni dzień pod względem diety. Głównie dlatego, że miałam robić dzisiaj co innego, być gdzie indziej. No, ale nie wyszło. I tak trochę popłynęłam, zjadłam za dużo. I były też słodycze - baton Lion. Normalnie pewnie bym się bardzo tym nie przejmowała, że zjadłam słodycze, ale dzisiaj jakoś tak było mi źle z tego powodu. Jak zrobię jakieś słodycze sama np. ciasto, muffiny, to mam mniejsze wyrzuty sumienia, bo po pierwsze mogę sobie wybrać co tam wrzucę do środka, po drugie muszę w powstanie tego włożyć jakąś pracę. A jak jem batony, to mam wrażenie, że to jest dużo bardziej szkodliwe. Bo tylko kupujesz, zjadasz w dwie minuty i potem 500 kcal do spalenia. Nie wiem, czy łapiecie o co mi chodzi? :)
Dzisiaj też sobie nie poćwiczyłam. No trudno. Ale za to jutro ambitne plany: poćwiczyć, może jakieś zakupy świąteczne (jeden prezent już mam! :D), hiszpański i magisterka! Koniecznie magisterka. To chyba tyle z planów. Może też zafunduję sobie mały spacer do parku, jeżeli jutro będzie taki piękny śnieg jak teraz :) Taki śnieg lubię, kiedy jest go dużo, jest taki ładnie biały i puchaty. Ze śniegiem te wszystkie łyse drzewa wyglądają jakoś piękniej :)
A i dzisiaj byłam na małych zakupach i zakupiłam krem anty cellulitowy, Eveline. Będę się smarować. Mam nadzieję :) Może krem i Ewka pomoże mi się pozbyć tego wstrętnego czegoś z nóg :/
Dobra uciekam już myć się i chyba spać, chociaż bardzo zmęczona nie jestem, ale wolę jutro wcześniej wstać i mieć dłuższy dzień :)
Trzymajcie się pięknie kochane!
Dobranoc :*
Dobra uciekam już myć się i chyba spać, chociaż bardzo zmęczona nie jestem, ale wolę jutro wcześniej wstać i mieć dłuższy dzień :)
Trzymajcie się pięknie kochane!
Dobranoc :*
WildBlackberry
8 grudnia 2012, 23:19najlepiej z wnetrza siebie! gadam jak joda hahahaha! Ale trzeba sie tego nauczyc, bo nic w zyciu wartosciowego nie przychodzi od razu
WildBlackberry
8 grudnia 2012, 10:20to byl energy fitness palace :)
Bobolina
8 grudnia 2012, 09:20wiem o co Ci chodzi z tymi slodyczami, mam podobnie. tez sobie tlumacze ze lepiej zjesc jakis swoj wypiek bo wiesz co tam jest a taki lion to jakies przetworzone swinstwo..ale juz sie tym nie przejmuj, bylo minelo :) ;*
MyWorldAndMe
8 grudnia 2012, 02:28kremy z eveline są fajne:D ja mam taki czerwony rozgrzewający i naprawdę meeega rozgrzewa!massakra,przez dwie godziny mnie pieką nogi:D a raz oczywiście genialna M. sobie wsadziła go do oczu haha to było dopiero ale nie o tym:P cieszę się,że tak pięknie się zawzięłaś za mgrkę;))a co do batona-rozumiem całkowicie,dlatego do świąt odstawiłam słodycze-już 12 dzień za mną:D wierz mi Kochana,warto:))