Właśnie ulokowałam się przed telewizorem, oglądam sobie olimpiadę (akurat jest wioślarstwo, które bardzo lubię oglądać), piję kompocik z jabłuszek i piszę do was :)
Pogoda mnie dobija, bo jest strasznie duszno, wyszłam na 5 minut i byłam cała mokra. Chyba się szykuje na burzę, bo jakoś tak ciemno się robi i wiatr się zrywa. Zdecydowanie jestem zimnolubna :)
Z dietką u mnie różnie, kwadratowo i podłużnie. Jakoś sobie odpuściłam przez te kilka dni i zaliczam drobne wpadki. A to za późno zjem, a to zjem więcej, a to coś niedozwolonego. Trochę jest to pewnie spowodowane tym, że @ zbliża się wielkimi krokami. Przez to mam taki apetyt, raz bym zjadła coś słodkiego, raz coś słonego, a czasami to jestem głodna przez cały czas. Nie lubię tego :(((
Ale za to ładnie ćwiczę z Jillian :) wczoraj zaliczone 1h ćwiczeń. A dzisiaj późnym wieczorem kolejna porcja.
Dzisiaj też jak wypali to spotykamy się z koleżankami na babski wieczór.
Dobra kończę piękności. Trzymajcie się dzielnie!
:*
OlciaM.
29 lipca 2012, 11:20hm ciekawe, że lubisz wioślarstwo, dla mnie jedynie końcówka wyścigu jest ciekawa, reszta taka nudnawa trochu ;)
Bobolina
28 lipca 2012, 16:48tez ogladam olimpiade ale akurat rowry sa :P wooow, podziwiam ze cwiczysz z jillian ;] a dietke sie naprawi :P
gosiaaa90
28 lipca 2012, 15:52upaly mnie wykanczaja:))
asiulek91
28 lipca 2012, 15:12też nie lubię takich upałów, najchętniej to przespałabym je. Fajnie że sporo ćwiczysz;) a z jedzonkiem- hmmm...- będzie lepiej;) Pozdrawiam