Znowu mnie nie było troszkę, ale ten tydzień mam wyjątkowo zabiegany. Miałam już napisać wczoraj coś, ale byłam tak zmęczona, że tylko trochę poczytałam co u Was i poszłam spać. W ogóle wczoraj to 4 godziny spaceru miałam. Nogi to mi weszły nie w tyłek, ale chyba w szyję. Tak się nałaziłam :D :D
A dzisiaj przychodzą jacyś ludzie od internetu, więc muszę odgruzować mieszkanie - dosłownie. Przez ten tydzień zapuściłam je niemiłosiernie.
Ważę się codziennie i waga oczywiście skacze raz 77,8 raz 78,2 kg. No, ale to normalne jak się waży codziennie :) ogólnie staram się utrzymywać dietę, pić te zielone i czerwone herbatki i nie jeść słodyczy. Co jak na razie mi się udaje.
To u mnie tyle. Wracam do odgruzowywania :) mam nadzieję, że Wam sobota mija znacznie lepiej!!!
Buźki!
agusia903
13 maja 2012, 15:11Powodzenia w odgruzowywaniu! :) ja też muszę ogarnąć pokój mój! :( ładnie się nachodziłaś! :*
pannamigootka
13 maja 2012, 12:26mam nadzieję że niedługo będzie 10km! Zdecydowałam się na zainwestowanie w CLA w celu podkręcenia spalania tłuszczyku :)
motylek08
13 maja 2012, 12:21jest to dylemat ;p ale trochę schudnąć trzeba
OlciaM.
12 maja 2012, 14:35mam nadzieję, że nie zepsują internetu!
gosiaaa90
12 maja 2012, 12:10taki sam mam dylemat od 3 miechow;))))
Martaa91
12 maja 2012, 10:43ten dylemat to miałam na samym początku... a teraz nie mam cycków - zostaly jakies kinder niespodzianku w ich miejscu...;/ :(
pannamigootka
12 maja 2012, 10:31hehe miłego odgruzowywania ...ja korzystając z brzydkiej pogody też sobie dzisiaj porobię porządki...mam stertę prasowania po wycieczce majówkowej jeszcze :(