hejka
po ostatnim podjadaniu czas sie ogarnac ;/
wczoraj bylo zwątpienie, dół
ale dziś napływ energii i motywacji do działania :)
rano zjadlam sniadanko
teraz wrocilam z silowni
20min biezni - 175kcal :)
potem godzinka ćwiczeń
na koniec 48min na bieżni i kolejne 448 kcal spalone (szybki bieg...potem wolniej ...potem znowu bieg i tyle kcal wyszło :) jupi )
drugie sniadanie : jogurt truskawkowy 0 %
obiad: filet z kurczaka (smazony bez jajka, bułki tartej i bez oleju) + marchewka i groszek :)
podwieczorek: pomarańcz
kolacja: 2 kromki chlebusia + jogurt zerówka % :)
citrouille
4 kwietnia 2012, 16:53świetny bilansik! jak się chce, to się potrafi. drobne niedociągnięcia to wyjątek potwierdzający regułę, że największe na świecie źródło zapału jest w nas samych. pozdrawiam!
renata96
4 kwietnia 2012, 15:08Życzę udanych zakupów. Nie przejmuj się każdemu zdarza się wpadka. Dobrze że wróciłaś na dobrą drogę i dietujesz. POWODZENIA!!!!!!!!!!
frey88
4 kwietnia 2012, 13:49Masz dziewczyno siłe!