Od wczoraj zgubiłem 1,1 kg. Ze 108 do 106,9.To nic nie znaczy. Organizm zużywa glikogen i spuszcza wodę. Przy rygorystycznej diecie szybkie spadanie na wadze może potrwać ze dwa tygodnie. Potem wszystko wyhamowuje.
Dziś Wszystkich Świętych. Mieszkam przy cmentarzu, gdzie mam kupę zmarłych: dwie pary moich dziadków, moi rodzice, wujek i kupka przyjaciół, którą Pan zabrał do niebios szybciej niż mnie. Po cmentarnych wizytach zeszła się rodzina. Bo mieszkam blisko cmentarza. Było ciasto. Były sałatki. Kontrolowałem się ale coś skubnąłem. Na zasadzie "wypada by gospodarz posiedział z gośćmi". Czy przekroczyłem kalorie? Pewnie tak. Ale bez szaleństw. Jutro napiszę Wam ile ważę.
Gramatyka
2 listopada 2019, 08:54Spokojnie, jak to wiele osób już stwierdziło, kilogramy nie przyszły w jeden dzień, to i w jeden dzień nie pójdą. Cieszę się, że podjąłeś walkę i życzę powodzenia.
Malina007
1 listopada 2019, 22:21jutro napisz jak sie czujesz. cyfry z wagi to tylko cyfry. dziś był dzień trudny:jedni wspominają inni przeżywają jeszcze inni próbują przetrwać.Dla następnych to był piątek.po prostu.Walcz po swojemu.Mora mora.
archange
1 listopada 2019, 23:34Mora mora. Wyczytałem Madagaskar i więcej nie wiem nic. Rozwiń proszę.
Malina007
2 listopada 2019, 08:22powolutku:)