Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwartek


Z wczorajszego dnia jestem zadowolona. Film mi się podobał i cieszę się, że poszłam. Wielbiciele pierwszej części nie powinni być rozczarowani jeśli pójdą. Krzysiek był jednak ze mną i dobrze, bo byliśmy sami na sali. Sama bym się chyba bała. Kino fajne i nawet coś przekąsić można. Nie skorzystałam tym razem, bo dieta. Jednak co kino to kino. Ja aż wypieków dostałam z emocji i dopiero później zdałam sobie sprawę, że siedzi we mnie gdzieś głęboko barbarzyńca skoro pasjonują mnie takie filmy. Za kilka dni wybieram się na film Simona Kossak. Na tą nową wersję. Dziś jadę rano do ZUS -u, a później na cmentarz, naostrzyć łańcuch do piły i odnieść rzeczy do kontenera PCK.

Trzeba też wyjść z Mikusiem i pewnie pójdziemy gdy już będzie szarówka. Co w domu zrobię nie wiem. Moze poukładam książki u babci. Jutro już siedzę w domu to moze zrobię więcej. Trzeba by pomyśleć o pocięciu sumaka. Leży na podwórku i jest problem z poruszaniem się po drewno do komórki, bo tarasuje przejście.

Dietę trzymam i waga spada. Już się przyzwyczaiłam i tak mi nie jest przykro, że ziemniaków czy chleba nie wolno. Dziś kabanosy, serek wiejski i jajka sadzone. Około 900 kalorii.

Wczoraj była burzliwa dyskusja z Krzyśkiem na temat moich ubrań. Uważa, że moja kurtka zimowa to łach i wstyd ją nosić. Zaproponowałam mu więc zakup dla mnie futra z lisów srebrnych w cenie 12000 około lub kożucha w cenie około 3000. Zamilkł. Inna sprawa, że ja kożuszek ale taki do pół uda tobym nawet chciała, ale futra nie. Miałam dwa i nie nosiłam. Gdy skończyłam 18 lat rodzina sprawiła mi dwa futra. Jedno było z baranów, ale jakiś takich innych krótkowłosych brązowych, a drugie z nutrii. To futro z nutrii miałam na sobie z dwa razy i szybko je sprzedałam lokatorce. To drugie włożyłam może kilkanaście razy i później nosiła je moja mama. Ja mam dość szerokie ramiona i duży biust i w sztywnych futrach wyglądam przyciężko. Lisy są miękkie, ale nie uznaję hodowli zwierząt na futra. PO to mają cierpieć swoje całe krótkie życie w klatkach by je obedrzeć ze skóry, bo ktoś chce być elegancki? To dla mnie barbarzyństwo. Piękna kurtka z rudych lisów kosztuje około 6000. Mój rozmiar. Krzysiek stwierdził, że gdybym jadu miała mniej toby mi kupił... Chyba oszalał... No i po co? Na spacery z Mikusiem? Mam jeszcze jedną kurtkę. Też sportowa ale dłuższa. Mam sztuczny kożuszek. Nic nie kupię. Chyba. Kusi mnie jednak bardzo jedna kurtka. Cena tylko 150 zł. Pomyślę...

Większość zakupów, które zrobiłam ostatnio już mam w domu. Czekam jeszcze na biografię Szymborskiej. Buty przyszły i są cudowne- miękkie i wygodne. Przyszły następnego dnia po zakupie.

Rozi mi znowu czasem parska jakby miała katar. Nic jej jednak z noska nie cieknie. Już tak miała i przeszło. Znowu trzeba chyba robić reiki. Jak nie pomoże to weterynarz.

  • mysz9

    mysz9

    30 listopada 2024, 11:35

    Bardzo się wszystkiego boisz, tam mi wynika z Twoich tekstów. A jeśli chodzi o kurtkę, pomiędzy łachem, a futrem za kilka tysięcy, są zupełnie nowe, modne, czyste, normalne kurtki nie z futra, które można kupić.

    • araksol

      araksol

      30 listopada 2024, 12:27

      już kupiłam, a moja stara wcale łach nie jest

    • mysz9

      mysz9

      30 listopada 2024, 21:47

      I bardzo dobrze.

  • izabela19681

    izabela19681

    28 listopada 2024, 14:22

    Też mam zamiar iść na Gladiatora. Nie wiem jak wygląda Twoja kurtka wyjściowa, ale opinia Krzyśka bym się nie przejmowała. On nie wygląda na eleganta, dbającego o swój ubiór.

    • araksol

      araksol

      28 listopada 2024, 14:27

      bo nie jest elegantem. Nie mam kurtki wyjściowej. Ta w której chodzę służy i na spacery. Kupiłam ją w zeszłą zimę. Sportowa z kapturem i futerkiem. Dziś kupiłam nową ale to też kurtka sportowa

  • barbra1976

    barbra1976

    28 listopada 2024, 09:51

    I to mówi gość, który z dziurami chodzi 🤣. Nie wiedziałam, że wciąż produkują prawdziwe futra. Na ulicy od obrońców zwierząt można w takie futro farbą dostać. Poza tym to już nie na te zimy, kożuchy też.

    • araksol

      araksol

      28 listopada 2024, 11:27

      tak teraz za ciepło jest...Ale takie futerko do pół uda z rudych lisów piękne jest. Dla szczupłych...

  • clio

    clio

    28 listopada 2024, 09:36

    Czego byś się bała w kinie będąc sama? Mam wrażenie, że te Twoje lęki są jakieś irracjonalne. A co do jedzenia w kinie to ja akurat lubię takie gdzie nie karmią, bo nie znoszę tych zapachów i chrupiących ludzi koło mnie. No ale multipleksy rządzą się swoimi prawami.

    • araksol

      araksol

      28 listopada 2024, 11:26

      a nie wiem czego. Tak jakoś dziwnie by mi było... No chrupać bym podczas filmu nie chrupała. Chyba, że bym była sama...

  • Alianna

    Alianna

    28 listopada 2024, 08:54

    Dobrego czwartku 😘

    • araksol

      araksol

      28 listopada 2024, 11:24

      dziękuję i wzajemnie...:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.