Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sroda


Pogoda nadal fajna. Wczoraj skończyłam ciąć drewno sekatorem i dziś zaczynam to co grubsze ciąć pilarką. Zejdzie kilka dni, ale na razie pogody typu patelnia nie widać. Moze uda się skończyć. Jest jeszcze trochę drewna w ogrodzie do przeniesienia i pocięcia. Przenieść musi Krzysiek. Aż mu sie boję mówić, bo znowu będzie sie wydzierał. Gdy to potnę, to już będzie koniec mojego cięcia na ten rok. S jeszcze ma drewno do palenia ale z gwoździami. Do tego trzeba naostrzyć dwa stare łańcuchy od tej mniejszej pilarki. Potnie jak przyjedzie.

Jeśli chodzi o sprzatanie to potrzebuję jeszcze kilku dni na sprzatanie spizarni u babci i kilku na sprzatanie u mamy. No i będzie koniec na ten rok. Budynki gospodarcze chcę zrobić w przyszłym roku. W tym roku jest jeszcze pryskanie randapem. Za około 3 tygodnie mars przejdzie do bliźniąt. To źle dla mnie, bo mogę się czuć gorzej. Zwłaszcza gdy będzie przemierzał pierwsze 10 stopni około. Wtedy niewiele zrobię, ale i tak jest szansa, ze roboty zaplanowane na ten rok skończę. Jeśli chodzi o remonty to raczej sie nie uda zrobić wszystkiego. Sąsiad teraz w wakacje nie ma czasu, bo pracuje, a w pracy sa urlopy. Przyjdzie moze dopiero pod koniec lipca, ale tylko moze. W pierwszej kolejności chyba zrobię pokój Adriana. Tam trzeba pomalować i otynkować kawałek. Reszta pracy moze we wrześniu, październiku. Oby sie udało.

Od jakiegoś czasu próbuję więcej zarobić i znowu kilka dni w tygodniu siedzę na portalu w nocy. Zawsze wtedy gdy mogę sobie pozwolić na dłuzsze spanie. Faktycznie zarabiam lepiej, ale zdaję sobie sprawę, ze siedzenie nocami na dobre mi nie wyjdzie raczej. Ponoć człowiek powinien zasypiać przed pólnocą.

Mam już wszystkie kwiatki w pokoju dziennym. To fikusy. Bardzo mnie one cieszą. Ja lubię gąszcz roślin. Teraz tak mam na szafce w sypialni. Kiedyś bardzo marzyłam o oranżerii.

Kupiłam ostatnio rabarbar i wczoraj ugotowałam kompot. To już drugi raz ostatnio. Ten poprzedni był z jabłkami. Dodaje do kompotu cynamon, goździki. Wychodzi pyszny choć niestety cukier też w nim jest. Krzysiek upomina sie o ciasto i trzeba będzie chyba zrobić. Zawsze robiłam tartę i taką laną babkę. Rabarbar pamietam z domu. Były olbrzymie kepy... Babcia albo mama robiły kompoty. Mama piekła ciasta. Lubię te wspomnienia...

  • Kaliaaaaa

    Kaliaaaaa

    3 lipca 2024, 13:55

    Rabarbar moglabys posadzić, chyba nie jest wymagający.... kiedyś w pandemii córka się uparła i do dziś u nas na balkonie sobie rosnie(przy bardzo minimalnym dbaniu)... uwielbiam rabarbar smak wiosny;)

    • araksol

      araksol

      3 lipca 2024, 14:08

      mam rabarbar ale zapomniałam go zasilić i cienki jest...

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    3 lipca 2024, 12:43

    Może spróbujcie z Krzyśkiem sami pomalować i otynkować pokój. To nic trudnego. A sąsiad zrobi coś trudniejszego.

    • araksol

      araksol

      3 lipca 2024, 13:46

      malować bym musiała ja, bo Krzysiek nie chce. Ja teraz na wysokość ne wejdę/lęk wysokości/ a zbyt otyła jestem i mało sprawna. Kiedys malowałam. Tynkować nie potrafię...

    • mmMalgorzatka

      mmMalgorzatka

      3 lipca 2024, 16:35

      Nie musisz wchodzić na wysokości, są kije do walków. I z poziomu podłogi możesz swobodnie malować sufit. Przy Twoich artystycznych możliwościach, tynkowanie to pestka. Obejrzyj sobie na YouTube instruktaż. To jest proste. A Krzysla przekonaj Jego skąpstwem, ile to on zaoszczędzić,Edzi na tym malowaniu.

    • araksol

      araksol

      3 lipca 2024, 16:39

      no pomyślę. Moze faktycznie warto...:)

  • Alianna

    Alianna

    3 lipca 2024, 10:24

    Trudno takich wspomnień nie lubić ... Pozdrawiam 😘

    • araksol

      araksol

      3 lipca 2024, 10:27

      no fakt...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.