Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poniedzialek


Tu zdjęcia z zamku w Bobolicach. Niektóre robił brat Krzyśka, bo ja wewnatrz nie byłam... Jeszcze odreagowuję wycieczkę. Jestem z niej bardzo zadowolona. Takie twierdze średniowieczne zawsze działały na moją podświadomość. Są magiczne. Mam jeszcze w tym roku zobaczyć z bliska zamek w Siewierzu i Rabsztynie. jest jeszcze Ogrodzieniec, ale to juz dalej.


Co tego mojego psiaczka tak męczy? Co mu nie pasuje? Czasami gdy śpi, popiskuje. Trzeba go pogłaskać i wtedy sie uspokaja. Piesek jest wrażliwy i rozpieszczony, ale zeby piszczeć... Wczoraj i w sobotę miał chyba zły dzień i popiskiwał kilka razy i w piątek po południu, wieczorem też. Czyżby odreagowywał nasza wycieczkę? Nie było nas dość długo, a on nie jest do tego przyzwyczajony. Gdy wróciliśmy, szalał - lizał, skakał, tulił się, podgryzał.

Dziś ma być ciepło, ale chyba nie 30 stopniowy upał. To mnie cieszy. W ogóle w prognozach na teraz już nie widać 34 stopniowego upału. Ma być dwadzieścia parę stopni, a to sie da przezyc. Teraz mam mieć remont dachów. Pogoda jest więc ważna dla mnie. Ja jeszcze mam cięcie drewna i to też zalezy od pogody. Dziś moze coś zrobię.

Jeśli chodzi o dietę to jestem już na przerywanej. Zaczęłam powolne wychodzenie. Wczoraj zjadlam kapustę młodą z pieczarkami, ale dziś już znowu jedzenie typu karniwory. Nie nastawiam sie juz teraz na spadki, a raczej na utrzymanie tego co mam. Waga skacze. Chciałabym utrzymać 83 kg i oby sie udało. To moje 20 kg mniej... Dziś jajka i ryba w oleju bez dodatku warzyw. Jutro moze post całodobowy. Wczoraj Krzysiek był w sklepie po wódkę do nalewki z czereśni i kupił mi Góralki. Ugryzłam raz i mu oddalam. Tak teraz będzie. Slodyczy znacznie mniej. Węglowodanów też. Będzie 6 pierogów, a nie 20. Moze sie uda wagę utrzyamć.

Mam mgliste plany na dalsze wycieczki. Mam też marzenia. Ot chociażby Malbork i Biskupin... Nie mam jak dojechać. Jestem w stanie przejść góra 2- 3 km dziennie...

Niestety moje fikusy zrzuciły po 1 lisciu. Ponoć są kaprysne. Nie lubią ani niedostatku ani nadmiaru wody. Nie lubia tez gdy im się zmienia miejsce czy wystawę. Oznaczyłam doniczki. Teraz robię im Reiki, bo chcę by przetrwały. Daję tez do wody kropelki Bacha. Myślę o mierniku wilgotności...

  • clio

    clio

    17 czerwca 2024, 17:26

    Psy tak mają, moja jak śpi to piszczy, szczęka przez sen, przebiera łapkami. Podobno nie należy się tym martwić. Wycieczka fajna, ja uwielbiam zwiedzać, zwłaszcza zamki. Malbork jest super, ale faktycznie daleko. Polecam poza sezonem, bo jest tam mnóstwo ludzi.

    • araksol

      araksol

      17 czerwca 2024, 19:15

      on piszczy rzadko:)

  • akitaa

    akitaa

    17 czerwca 2024, 10:32

    Fajna wycieczka 👍 A czemu nie byłaś w środku?

    • araksol

      araksol

      17 czerwca 2024, 10:39

      lęk wysokości...Nie wejdę po schodach...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.