Koniec tygodnia. Koniec pracy. Nie jestem zmęczona ani fizycznie ani psychicznie. Chyba w weekend popracuję.
Kupiłam Mikusiowi żółtą wstążkę. Będzie ją nosił na spacerach. To sygnał, ze nie chce byc zaczepiany przez ludzi i zwierzeta. Moze gdy inni spacerowicze wstążke zobaczą, odwołają swoje psy. Na razie to jest tak, że puszczają je luzem w lesie, psy nas zaczepiają, a oni nie bardzo reagują. Za puszczanie psów luzem w lesie grozi mandat. Po to chodzę na spacery do lasu by mieć spokój z innymi psami. Nie mam go jednak. Kupiłam profesjonalny odstraszacz psów i gaz pieprzowy i już mam. odstraszacz wypróbowałam na szczekającym psie sąsiadów. Uciekł w głąb podwórka. Z gazem mam praktykę. Dość dawno temu sąsiedzi z końca ulicy mieli psa, który ciągle siedział na ulicy. Był mały ale agresywny i przejść sie nie dało. Latał w kółko i szczekał. Obok było przedszole i mój Adrian sie strasznie bał chodzić. Po interwencji dzielnicowego, kaganiec pies miał kilka dni. Kupiłam gaz i psa potraktowałam. Gdy mnie później widział przebiegał na druga stronę ulicy.
Książeczkę o kąpielach leśnych już mam. To pozycja z ćwiczeniami. Pozycja jest niepozorna, bo to niewiele ponad 100 stron, ale cenna. Cwiczenia są bardzo fajne. Mnie otworzyła. Gdyby było lato lub inna ciepła pora roku, juz jutro bym była z kocem w lesie. Byłby spacer z Mikusiem, a później odpoczynek gdzieś pod drzewem. Jakaś medytacja. Jest książka Kąpiele leśne z psem, ale niedostępna w POlsce, bo brak tłumaczenia. Nie bardzo wiem co robić późną jesienią w lesie. Do tego z psem. Niby można wsłuchać sie w odgłosy lasu, ale patki już nie śpiewają i rykowiska jeleni sie skończyły. Grzybów juz nie ma, liście spadły. Przysiąść na medytację ani połozyć się nie da. Jest trochę szyszek i na żołedzie można trafić. Można zrobić trochę zdjęć i co więcej? Nie bardzo mam pomysły... Chodzę prawie codziennie, bo mi to dobrze robi i Mikuś też zadowolony, bo moze węszyć do woli, ale podejrzewam, ze ciagle te same trasy go wkrótce znudzą. Nie chciałabym z chodzenia zrezygnować. Nikt nie napisał książki kąpiele leśne na 4 pory roku. Byłaby to cenna pozycja...:)
DZiś ma lać deszcz. Do tego bardzo się ochłodzi. Ze spaceru chyba nici. Trzeba będzie wyjść na chwilę tylko koło domu. Moje podwórko za domem też jest atrakcyjne dla Mikusia. To teren z trawą, ale nie trawnik a łąka z ziołami i polnymi kwiatami, drzewa, krzaki w tym świerk i sosna, jałowiec, dąb, jarzębina. Coś czuję, ze niedługo spadnie śnieg.
Wczoraj byliśmy na troszkę dłuzszym spacerze. Oczywiście z Mikusiem. Dystans to około 1,7 km ale nieco więcej, bo opaskę włączyłam póxniej. Zajęło nam to pół godziny. Kroki ponad 2500. Puls 112. Było straszne błoto i do tego część drogi okropnie zryta przez dziki. Krzysiek klął, że buty ubłocone no ale przecież po ulicy chodzić nie będę. Plus jest taki, ze te wyprawy to razem z jogą spalone około 200 kalorii. Czasem więcej. Niestety nie schudnę, bo apetyt mam wiekszy. Mnie się chodziło nawet fajnie i trochę zal mi było wracać do domu. Mikuś był bardzo zadowolony. Przed wyjściem był tak szczęśliwy i tak szalał, ze z chodnika w ganku zrobił harmonijkę. Gdy wrócił, zaległ na kanapie, przytulił sie do mnie i spał.
karim1
18 listopada 2023, 20:28Ja chodze z psami w miejsca odludne zeby sie wybiegaly. Widze ze nie ktorzy zachowuja sie jak nienormalni. Jej pies moze biegac luzem ale moj ma byc na smyczy
araksol
18 listopada 2023, 20:48nigdy psa luzem nie puszczam. Chodzę w miejca potencjalnie odludne, ze obce psy mnie zaczepiłay...
mmMalgorzatka
18 listopada 2023, 08:23Spacer w lesie, to czas wyciszenia. Po co szukasz dodatkowyvh atrakcji, skoro sam lascto mega atrakcją. Las może ntc inspiracją do Twoicj obrazów, wierszy.
araksol
18 listopada 2023, 10:30no niby tak
Daisy70
18 listopada 2023, 08:09U mnie pada śnieg. Pies nie bardzo chciał wyjść widząc taką pogodę.
araksol
18 listopada 2023, 10:30nie ma śniegu...Zobaczę
Kaliaaaaa
17 listopada 2023, 15:31Możesz trenować uwaznosc;) ale tak szczerze- mnie by się pewnie nudziło, i traktowałbym zadaniowo(np kroki do wydeptania). Lubię chodzić po lesie, ale wybieramy różne trasy, uwzględniamy jakieś atrakcje typu jeziorko czy wieża... No ale jednak wolę deptać po mieście więcej bodźców. Inna sprawa że są ludzie którzy się odnajdują w naturze, chłoną ja ...może można się tego nauczyć?
araksol
17 listopada 2023, 16:04no ja miast nie lubię. Kocham za to naturę. Przez ulice przemykam szybko z Mikusiem na rekach...
Kaliaaaaa
17 listopada 2023, 19:01No to w lesie masz naturę... Czas na refleksję? Plany?
araksol
17 listopada 2023, 19:04Niby tak...
barbra1976
17 listopada 2023, 10:33Po prostu chłonąć ten las wszystkimi zmysłami. Tutaj lasu nie mam, w Polsce wychowałam się w lesie i bardzo go brakuje czasem. Bywam zazwyczaj zimą. Pierwsze co robię, lecę do lasu. Zawsze jakiś ptak się odezwie, zapachy bezcenne, szuranie w liściach, dotykanie drzew i mchu, oczy mają raj. Szum w koronach, albo szelest płatków śniegu albo pykanie deszczu. Żadnych podręczników nie trzeba, tylko zmysły otworzyć. Uwielbiam.
barbra1976
17 listopada 2023, 10:35Patrz, jak szybko puls zaczyna spadać przy nowej dawce ruchu. To jest właśnie ta magia aktywności, a na świeżym powietrzu bezcennej.
araksol
17 listopada 2023, 10:36no faktycznie puls mi spada. Na początku po ruchu było około 150
barbra1976
17 listopada 2023, 10:43Zaraz spoczynkowy też będzie niższy, super.
araksol
17 listopada 2023, 10:47spoczynkowy już jest nizszy niż 90. Czasem pokazuje się nawet 78
araksol
17 listopada 2023, 10:47Komentarz został usunięty
barbra1976
17 listopada 2023, 10:49No czad.
araksol
17 listopada 2023, 16:05:)
araksol
17 listopada 2023, 16:05Komentarz został usunięty