Znalazłam prace. To praca na czacie i odpowiadanie na smsy towarzyskie i ezo. Zastanawiam sie, bo praca nie jest z gatunku świetnych. Zarobek dla najlepszych mozliwy nawet 4000, a to dla mnie duzo, ale sporo zależy od szybkości pisania i reakcji. Z najlepszymi bym si e nie miała szansy równać. Praca jest intensywna i ciagła przez 8 godzin dziennie. Nie wiem co z moja koncentracją w takim wypadku. Nie wiem co ze stresem. Czy dam radę. No i nie jest to praca zbyt etyczna. Teraz plusy. To przede wszystkim mozliwośc pracy w nocy i wtedy szybkość nie jest ważna. To też ważne, ze nie ma konieczności pracować codziennie. Są dyżury na które sie trzeba zapisać. Chodzi mi po głowie by pracować co drugi dzień o ile się da. To umowa zlecenie i nikogo nie będzie obchodzić, ze jestem na rencie. Nie wiem jeszcze czy się zdecyduję. Krzysiek na razie bardzo kręci nosem. Jeśli nawet, to kursy biurowe i tak pokończę. Moze po nich trafi się jakaś okazja i ciągła praca np. 5 godzin zamiast 8? Na karierę juz w tym wieku za późno ale dobra praca jeśli się trafi mnie ucieszy. Tym bardziej, ze na emeryturę się na razie nie wybieram.
Nie mam cierpliwości do mojej mamy. Drażni mnie gdy sie wścieka i gdy sie snuje bez zycia, narzeka. Drazni mnie ta jej wegetacja i czekanie na śmierc. Drazni mnie gdy mnie do bezczynnosci i olewania wszystkiego nakłania. Według niej sprzatanie jest zbedne, praca w ogrodzie tez, nauka niepotrzebna, rozwój też. Nie rozumiem jej. To ze nie mam do niej cierpliwoci wywołuje we mnie poczucie winy. Zostałam wychowana w rodzinie wielopokoleniowej gdzie młodsi wspierali starszych i uważam to za właściwe. Moja mama o babcię raczej dbała choć sporo krwi jej napsuła. Ja też robię co mogę ale szczęśliwa z tego powodu nie jestem. Mama uwaza ze czekam na jej smierc, ze przeszkadza. Te refleksje mi sie nie podobaja. Nie powinno byc tak by starszy człowiek czuł sie zbędny. Powinam jej być wdzięczna za życie które mi dała. Za wychowanie nie bardzo, bo sporo zła od niej zaznałam. Niby powinno się wybaczać ale jakieś zadry jednak zostają. Chyba nie potrafię jej kochac tak jak sie powinno matke ale i kochana przez nia sie nie czułam. Trudne to wszystko.
Dziś siedzę w domu i pracuję zawodowo. Będzie też nauka programów biurowych, bo kupiłam kursy. Jeszcze niedawno myślałam, ze ze srednim wykształceniem to tylko praca jako sprzataczka lub ewentualnie w sklepie, smażalni frytek itp. Teraz widzę, ze bez studiów jest szansa na prace przy komputerze, telefonie. Pewnie, ze to prace proste, a nie szczyt ambicji ale gdy ktoś bardzo chce pracować pracę raczej znajdzie. Młodzi napewno. Teraz żałuję, ze wcześniej nic nie szukałam... Inna sprawa, że nigdy nie byłam gotowa do pracy stacjonarnej. Wychodzić z domu nie zamierzałam i nadal nie zamierzam. Teraz po covidzie pracy w domu jest o wiele wiecej.
ninka1956
9 kwietnia 2023, 20:34Powodzenia w nowej pracy...serdecznie Cię pozdrawiam
araksol
9 kwietnia 2023, 21:34no jeszcze nie wiem, bo Krzysiek się nie zgadza...
Nirvanka2016
9 kwietnia 2023, 19:25Kiedyś szukałam takiej pracy, widać coś się zmieniło, że jest zapotrzebowanie. Pozdrawiam
araksol
9 kwietnia 2023, 19:42no zobaczę. Ja mogę pracować tylko w domu...
KochamSiebie2020
9 kwietnia 2023, 14:36To jest seks czat. Chyba nie tylko pisanie ale tez rozmowa przez tel.
araksol
9 kwietnia 2023, 14:47to nie sex tylko towarzyski i ezoteryka
YunShi
9 kwietnia 2023, 16:45Na to samo wyjdzie, ściema a nie praca
araksol
9 kwietnia 2023, 17:19no coś muszę wziąć. Do sprzatania sie nie wybieram ani do sklepu. Mam tylko maturę i dorobić muszę.
mmMalgorzatka
11 kwietnia 2023, 07:52Też bym się trzymała z daleka od takiej pracy