Po rezygnacji z zajęć z malarstwa czuję sie lepiej. Bardzo mi ulzyło, bo niemam juz presji. Mogę sobie siedzieć w domu i nie muszę go juz opuszczać. Z malowania oczywiście nie rezygnuję. Będę działać w domu. Bardzo też liczę na lekcje u Krissa Wieliczko. Na razie to rysunek, ale coś czytałam, że ma byc tez osobny kurs malarstwa. Jeśli będzie oczywiście wykupię. Dziś też będzie malowanie. Moze już obraz skończę. Powinnam przesłać obrazy do oceny, ale nadal czekam na pieniadze.
Wczoraj miałam prawie godzinny trening tai chi. To jeszcze pierwsza lekcja, bo pomyślałam sobie, że będę każdą przerabiała dwa razy po godzinie. Do tego codziennie będę sie uczyć ćwiczeń. Będę też robić rozgrzewkę. Tym razem przerobie trzy razy, bo nową lekcję chcę zacząć od przyszłego tygodnia. Z kilku ćwiczeń miałam problem z dwoma. Jedno opanowałam, a z drugim szkoda gadać. Nic wyjść nie chce. No ale mam czas do końca tygodnia. Drugą lekcję już podejrzałam oczywiście. Do połowy jest łatwo poza rozgrzewką. Nie potrafię długo stać na jednej nodze. Później już jest trudniej i znowu się tego będę uczyć przez kilka dni.
Jeśli chodzi o wagę to sie waha diablica. Niby powinnam na tej kaloryce chudnąć, ale nie chudnę. Ja chudnę na 800, a nie na 1300-1400. Dietę zacznę od stycznia. Najpierw zejdę na 1000, a później z powrotem na 800. To będzie dieta plaż południa albo zupy. Moze ze 4 kg w styczniu spadną. Niby jeszcze miesiąc, a motywacja juz rośnie. Już bym chciala siódemkę z przodu zobaczyć.
Dziś mam do napisania horoskop na portal. Chcę tez zrobić nalewkę z bananow.
SzczesliwaJa
28 listopada 2019, 08:10Musisz ciągle obniżać kalorie, bo metabolizm spowilnił. Żeby chudnąć będziesz musiała cały czas jeść jak wróbelek, ewentualnie zmniejszać jeszcze bardziej. Jak to lekarz mi ostatnio powiedział: W pewnym momencie nie da się zjeść jeszcze mniej... Metabolizm podkręca ruch np. chociaż spacer najlepiej 2x dziennie. Mieszkasz chyba niedaleko lasu. Dlaczego bronisz się przed spacerami choć po 30 min, albo większym ruchem. Może po ogrodzie pochodź? To "taj-czi" i joga są chyba bardziej statycznymi niż dynamicznym ćwiczeniami? Nie wiem na ile podkręcają metabolizm.
araksol
28 listopada 2019, 13:38ja z domu nie wychodzę i ćwiczę tylko takie wwlaśnie wyciszające ćwiczenia. Dynamicznego ruchu nienawidzę.
mag2010
27 listopada 2019, 20:25Dołączam do grona lubiących siedzieć w domu:).
araksol
27 listopada 2019, 20:35i tak powinno być...:)
EgyptianCat
27 listopada 2019, 21:51Ja również! :D
araksol
27 listopada 2019, 22:08:)
Naturalna! (Redaktor)
27 listopada 2019, 16:04Ja wczoraj zjadłam zupę. Ależ była dobra. Mogłabym tej zupnej diety spróbować kiedyś 🥣🙂. Może nie tyle co dla odchudzania, ale dla smaku ! Gdybym nie musiała, też w taką pogodę siedziałabym w domu.
araksol
27 listopada 2019, 17:00ja chętnie siędzę w każda pogodę...
agnes315
27 listopada 2019, 15:31Ja też bym najchętniej z domu nie wychodziła, a wszyscy tego nie rozumieją, depresję mi wmawiają, a ja po prostu lubię swoje towarzystwo 😁
Naturalna! (Redaktor)
27 listopada 2019, 16:05Wszyscy, tzn. kto?? 🤔
araksol
27 listopada 2019, 17:01też niektórzy znajomi sugerowani u mnie depresję...
agnes315
27 listopada 2019, 17:10Dokładnie WSZYSCY. Bez wyjątku. Tylko moja Edyta mnie rozumie
Naturalna! (Redaktor)
27 listopada 2019, 17:16Ja też Ciebie rozumiem ;)
araksol
27 listopada 2019, 17:30i ja...