Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek


Waga znowu w górę:( bez powodu. Cały czas się waha, a ja się denerwuję. Jutro 3 tygodnie diety i ciągnę dalej. Chciałabym by spadła do 83 kg na stałe i z diety wyjdę. Następny etap pod koniec lata. Liczę na 4 kg. Dziś warzywa po grecku, jabłko, pomidor, sałatka z buraka.

Cały czas mam pracę na dworze. To plewienie. Dziś pracę ma i Krzysiek. Powinien wycinać gałęzie w sadzie. Jest zły ale chyba to co trzeba zrobi. Moze też wysuszę pokrzywę, którą ostatnio zerwałam. Trzeba pracowicie oberwać listki, bo łodyg się nie suszy. Moze też zerwę następną porcję. Pokrzywy potrzebuję sporo, bo często w czasie diety i upałów mój organizm zbiera wodę.

Dziś mam troche pracy, bo czeka wrózba z tarota na pół roku i horoskop. Powinnam się wziąć za układanie krzyżówek. W wolnym czasie będę czytać Życie na średniowiecznej wsi. Kupiłam kolejną pozycję.Tym razem to młość staropolska. Chcę jeszcze kupić Od zwierząt do bogów.

  • mania131949

    mania131949

    28 maja 2019, 14:09

    A dlaczego nie suszy się łodyg? Ja czasami wiążę w pęczki i suszę na strychu. Albo obrywam listki i suszę w suszarce do grzybów. Trzymaj tę dietę, trzymaj, bo dobrze Ci idzie a takie wahnięcia to podobno normalka : _)))

    • araksol

      araksol

      28 maja 2019, 14:28

      ja tam wolę same listki.też suszę w maszynce do grzybów...:)

  • barbra1976

    barbra1976

    28 maja 2019, 10:25

    Jednak idziesz dalej :) cieszę się.

    • araksol

      araksol

      28 maja 2019, 10:27

      idę idę. Chcę jeszcze trochę zrzucić...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.