Czas gna jak szalony i już środek tygodnia. U mnie wszystko toczy sie swoim torem i oby do przodu. Zimne dni powoli sie kończą i ma sie ocieplić. Ruszą prace koło domu. Krzysiek się nie kwapi i znowu mam dylemat czy warzywnik w tym roku robić. On niby chce, ale jeszcze ogrodu nie skopał, a niedługo trzeba juz siać bób. Jeśli chodzi o mnie, to do pracy w ogrodzie stosunek mam ambiwalentny, ale chciałabym mieć namiastkę wsi. W zasadzie to nawet lubię siać, sadzić, podlewać, ale nienawidzę plewić. Rozwiązaniem by były grządki podniesione, ale to zbyt duży koszt dla mnie w tej chwili. W tym roku nie dam rady.
Znalazłam czarny papier do pasteli. Jest niedrogi i chyba wkrótce kupię, bo maluję codziennie. Powinnam szybko kupić pędzle do akwareli. Dwa na początek. Finansowo chyba dam radę jakoś, ale nie w tym tygodniu. Powinnam też kupić trochę kwiatów na rabatkę przed dom. Moze liliowce i irysy.
Dieta w lesie, ale tak ma być. Ważne, że nie tyję. W lipcu zacznę drugi etap w tym roku i liczę, że waga szybciej poleci. Może znowu około 6 kg spadnie. Niestety chyba jednak siódemki w tym roku jeszcze nie będzie. No to trudno. Ważne, że dieta mi nie dokucza i jest dobrze. Ruchu tez oczywiście nie dołożę.
KaJa62
13 marca 2019, 17:40Czyli coś takiego jak inspekty, miałam dziadka ogrodnika więc z dzieciństwa, sałata , rzodkiewka i rozsada warzywna i kwiatowa były hodowane w takich skrzyniach i w razie przymrozków można było przykryć, myślałam że już takich rzeczy się nie robi, )))
araksol
13 marca 2019, 17:50teraz sie robi wyzsze...
KaJa62
13 marca 2019, 17:33Jakie to grządki podniesione, nie mam bladego pojęcia, a rybki takie wyraziste, jakby żywe, pozdrawiam
araksol
13 marca 2019, 17:34robi sie takie skrzynie i w tym sie sadzi:)
katy-waity
13 marca 2019, 13:54fajne rybki:)
araksol
13 marca 2019, 17:33mówisz?