Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nowy tydzień


Wczoraj były Zielone Światki, a ja o tym zapomniałam i przypomniałam sobie dopiero dziś rano gdy Krzysiek zerwał kartkę z kalendarza. Kiedyś ten dzień był bardzo ważny. Moja ukochana ciocia-siostra babci przynosiła masę roślin do domu-kwiaty, paprocie, gałązki brzozy i tatarak. Wszystko było ustrojone i cały dom pachniał. Przed domem było posprzątane, ogrody wyplewione. Teraz to zwykły dzień- Krzysiek był w pracy i ja nie próżnowałam. Trochę mi brak tej atmosfery z przed lat. Wtedy dni codzienne były pracowite, a świąteczne się celebrowało. Nie chodzi mi o religijność, bo moja rodzina nigdy specjalnie religijna nie była ale o zwyczaje i tradycje.

Zaczynam przygotowywać się do remontu w kuchni. Dziś Krzysiek ma wolne to część rzeczy wyniesiemy. Trochę tego będzie, bo u mnie łapaczy kurzu jest sporo i po remoncie tez będą. Lubie taki styl i pozostanę mu wierna. Ma być przytulnie i swojsko, a wnętrze ma przypominać nieco styl z przed lat, konkretnie lata 80-90 ubiegłego wieku. Nie patrzę na modę, a we wnętrzach minimalistycznych czułabym się fatalnie. Są dla mnie obce, zimne, wręcz koszmarne i kanciaste, bez duszy. Ja lubię styl rustykalny lub dworkowy. To co mi się podoba z nowej mody to tylko białe meble, ale muszą być fikuśne i zdobione. Myślę o takich do pokoju dziennego. Do tego nietynkowana ściana, boazeria, którą uwielbiam i nie przestanę, trochę tkanin i sporo obrazów. Jest problem ze ścianą, bo Krzysiek nie zgadza się, żeby tynk zbić. Przekonam go. Czas mam...

Co do diety to jest kiepsko, bo dziś waga na plus. Radzę sobie z wagą i z tym, że skacze. Zaakceptowałam to i przestałam szaleć i denerwować się. Na razie.Teraz jestem na etapie powoli i do przodu. Po trochu dokładam też powtórzeń do callaneticsu. Czuję się dobrze i ciśnienie mi chyba nie skacze. Oby szło do przodu...

Znalazłam dwie talie tarota do kupienia na już i jedną też dość pilną. Karty są cudne i muszę je mieć. Chyba w przyszłym tygodniu już kupię, albo jedną nawet w tym tygodniu. Muszę też kupić świece do rytuałów i olejek do namaszczania świec. Świece tez chce moja mama. Też robi rytuały. Są silne, bo miała styczność z magia cygańską. Uczyć mnie nie chce...

Menu: kalafiorowa z pieczarkami, botwinka z jajkiem, zupa meksykańska

  • silvie1971

    silvie1971

    21 maja 2018, 18:17

    Wielka szkoda, ze Twoja Mama nie chce Cie ich nauczyc. Taka nauka jest najlepsza, przekazywana z ust do ust. Tez nie lubie minimalizmu, lokuje sie gdzies posrodku, lubie bibeloty i cieply klimat, ale tez uwazam, zeby za duzo kurzolapow nie bylo. Zielone siwatki sa dwa dni, u nas jeszcze dzis wolny dzien. Pamietam jak dziadek w niedziele w to swieto szedl do lasu i scinal mloda brzozke, ktora stawialo sie przy wejsciu do domu, jak pieknie to wygladalo:)

    • araksol

      araksol

      21 maja 2018, 18:52

      ano szkoda ale uparta jest...Czasem tylko cos powie...

    • silvie1971

      silvie1971

      21 maja 2018, 19:03

      Jeszcze nic straconego, moze z czasem zdradzi cos wiecej

    • araksol

      araksol

      22 maja 2018, 13:35

      może i tak:)

  • WielkaPanda

    WielkaPanda

    21 maja 2018, 14:59

    Ja z kolei lubię minimalizm i wręcz sterylne wnętrza w łazience i kuchni a za to pokoje przytulne z antykami, bibelotami, w ciepłych kolorach, klimatyczne. Jakie są skutki tych rytuałów? Tzn. czemu służą?

    • araksol

      araksol

      21 maja 2018, 18:12

      Mama np jest zdrowa i leków żadnych nie bierze a ma 77 lat

  • mariolka1960

    mariolka1960

    21 maja 2018, 13:55

    U nas sa dwa dni zielonych swiatek tak wiec dzisiaj jeszcze swietuemy

  • Alianna

    Alianna

    21 maja 2018, 12:53

    Nasz dom, nasz gust, nasze upodobania. Urządzaj sobie zatem, jak chcesz :-) I ja zapomniałam całkiem o Zielonych Świątkach :-)

    • araksol

      araksol

      21 maja 2018, 18:10

      :) prawda...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.