Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wiersze i praca


Wczoraj miałam sporo zajęć typu pracy zarobkowej. Po jej wykonaniu zajęłam się przygotowaniem antologii z wierszami o przyrodzie. Będzie w niej 10 moich wierszy. Już są gotowe. Dziś posprawdzam i prześlę do wydawnictwa. Zapisałam się na kolejną antologię, która wyjdzie na progu jesieni. Mają w niej być wiersze o przyrodzie, a głównie o jesieni właśnie. Uwielbiam tego typu wiersze pisać i w zasadzie mam już komplet gotowych tylko je dopracować i wygładzić. Tym samym szafy do sypialni na razie nie będzie, bo niby za co.

Dziś mam napisać wiersz na warsztat. Jeden napisałam wczoraj. To mają być wariacie do wiersza Małgorzaty Hillar.

Wczoraj wyszedł taki

Ja

 

nie lubię tłumu

jest jak monolit

oskarża  gani ocenia

boję się

szyderstw uśmieszków

arogancji

czasem szybko rzucone  słowa

nie lecą na wiatr

a ranią jak miecze

spojrzenia palą i kąsają

zamykam się w samotni

żyje ciszą bez zbędnych słów

myśli przekuwam w wiersze

i tylko czasem brak mi ciepła

i ramion które tulą

Co dziś wyjdzie nie wiem, ale chce mi się pisać. Poza tym przyszła mi książka o ikonie. Nie mam jednak czasu w nią zerknąć, bo bym utonęła. Najpierw muszę się odrobić. Łatwo nie będzie, ponieważ mam dziś oprócz normalnej pracy również horoskop.

  • synestezjaa

    synestezjaa

    28 lutego 2018, 20:37

    My z drugiej połowy XX W? Fajnie wyszło, nawiązanie czytelne. Ciekawa jestem tych antologii. Pozdrawiam!

    • araksol

      araksol

      1 marca 2018, 19:24

      dziękuję:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.