Wczoraj był trudny, bardzo pracowity dzień i dziś taki będzie, bo jeszcze horoskop doszedł. Ostatnie dwa teksty o śliwach pisało się trudno, bo pracodawca materiałów mi prawie nie przysłał. Musiałam szukać i to długo trwało. Przepisy nadal na portal wstawiam. W tym przypadku muszę tylko popracować by zdjęcia były ładniejsze, bo te co wstawiam nie bardzo pracodawcy pasują.
Dziś powinnam namalować ostatniego kota w tej partii. Od jutra chyba będę robić kartki. Dużo nie zrobię, bo baz nie mam. Na początku tygodnia może paczki do fundacji wyśle.
Nadal piszę wiersze. Zaczęłam pisać o kobiecie. pisze mi się dość trudno, bo kobieta nie jest z oczywistych względów, moim natchnieniem. Mam propozycję do wzięcia udziału w kolejnych dwóch antologiach. Jedna to pozycja z wierszami dla dzieci również projekt komercyjny i kolejna to 5 wierszy o kobietach na grupie poetyckiej. Ta druga będzie tańsza i to chyba sporo. Wszystko się rozstrzygnie w przeciągu kilku dni. Może choć w jednej udział wezmę...
Ty i ja
Ty i ja złączeni na mgnienie
w magicznym momencie
pomiędzy wczoraj a przyszłością
pragniemy
ciepła
nienasycona
otulam cię miękkością
płoniesz w żarze oddechu
nie kalam zmysłów myślą
tylko czuję
bardziej ciebie niż moje
niecierpliwe dłonie
brugmansja
7 lutego 2018, 18:48Ale za to lepiej znasz kobiecą psychikę i emocje.
araksol
8 lutego 2018, 01:02niby tak
Gourmand!
7 lutego 2018, 18:08:) Piękny wiersz, pełen namiętności.
araksol
8 lutego 2018, 01:02dziękuję...:)