,,Moja miłość ma zielone oczy" to tytuł roboczy nowego tomiku, który wczoraj zaczęłam pisać. Tomik będzie o kotach w sam raz dla kociarzy. Pisze mi się fajnie. Wprawę mam, bo od jakiegoś czas piszę dla Kocich Spraw. Antologią i książkami upamiętnię moich bliskich to i koty by trzeba było. Może nawet parę zdjęć wstawię.
Poza tym mam problem, bo wcześniej się zaczęły warsztaty z ikony. Nie wiedziałam o tym, a strasznie chciałam wziąć w nich udział. Teraz czekam na decyzję czy mogę jeszcze dołączyć. Bardzo chcę. Nie wiem też czy nie będzie zajęć z ikony co tydzień przez cały rok. To by było bardzo ciekawe ale ja już się zapisałam na rysunek sztalugowy. W dwóch zajęciach nie mogę wziąć udziału. Poczekam więc chyba, bo może te zajęcia z ikony jeszcze kiedyś będą. Rysunek był w zeszłym roku i w tym powtórka. Może i z ikoną tak będzie. Wygląda na to, że moja edukacja artystyczna nie będzie miała końca, bo kusi mnie jeszcze malarstwo sztalugowe i akwarela.
Poza tym dziś przetwory na mnie czekają i kurs. Nie bardzo mi się chce działać ale to samo się nie zrobi...
Alianna
10 września 2017, 17:53A nawet ciekawa jestem tego kociego tomiku :-)
araksol
10 września 2017, 21:38opowiadania...