Wstaliśmy późno. Mam zamiar mimo weekendu coś napisać ale dopiero po południu. Teraz piję kawę i buszuję w internecie. Przydałoby się poderwać pracę przy prowadzeniu bloga o tematyce ezoterycznej lub na tego typu portalu. Lubię pisać teksty na ten temat i kiedyś pisałam do czasopisma dla starszych dzieci, a właściwie młodszych nastolatków. Była to stała współpraca. Pisałam psychotesty, horoskop, wróżby. Była też rubryka wróżka odpowie na listy. Bardzo mi ta praca odpowiadała i sprawdzałam się w niej. Wiedzę mam sporą, bo siedzę w tej tematyce od ponad 35 lat. Później wydawnictwo upadło i współpraca się skończyła.
Krzysiek dziś pracuje po południu. Awansował na zastępcę brygadzisty i wraca padnięty jeszcze bardziej, bo musi kontrolować pracę innych. Strasznie musi się nachodzić. Pracuje teraz na cały etat.
Sebastian pojedzie dziś chyba do pracy na wieś do kolegi. Sam jeszcze nie wie co będzie robił ale pewnie wszystko po trochu. On nawet lubi tego typu pracę. Do tego kolegi jeździ regularnie co jakiś czas.
Jestem na diecie optymalnej tylko zmniejszyłam nieco ilość tłuszczu. Teraz jem go niewiele więcej niż białka. Najmniej jem oczywiście węglowodanów. Menu na dziś: gulasz angielski, pomarańcza, jajecznica z pieczarkami, kiełbasą i piórkami cebuli, sałatka z jabłkiem, kalarepą, marchwią, ogórkiem kiszonym, piórkami cebuli i majonezem. Jem około 1200 kalorii. Waga spadać przestała ale i nie rośnie. Moja kondycja jest fatalna, a moja niechęć do ruchu jest astronomiczna. Wszystkie sprawy związane z fizyczną aktywnością wziął na siebie Krzysiek. Wyręcza mnie jak może za co mu jestem wdzięczna. Szkoda mi go, bo jest zmęczony, a brud i tak zalega po kątach. Ja to bym nawet czasem porobiła porządki. Mogę przecież sprzątać półka po półce na siedząco ale mi nie daje... Chciałabym zrobić generalne porządki we wszystkich szafach ale nie...Czarno to wszystko widzę i boję się co będzie za kilka lat...:(
nataliu
10 lipca 2017, 07:32Co będzie za kilka lat? Jak będziesz unikać ruchu to jeszcze trochę i trasa z pokoju do łazienki będzie męczarnią. Ból jak ból, ale ja bym się bała, że będę ciężarem dla innych na własne życzenie. Sama widziałaś, że nawet krótkie sesje jogi pomagają w sprawności.
araksol
10 lipca 2017, 11:00no ja bólu nie wytrzymuję...
gilda1969
8 lipca 2017, 13:31A czemu zmniejszyłaś ilość tłuszczów, skoro to zastopowało chudnięcie?
araksol
8 lipca 2017, 19:38no zobaczymy. Przeczytałam, że osoby odchudzające mogą jeść mniej
Piramil77
8 lipca 2017, 11:30Tzn ze nawet nie sprzatasz w domu majac tyle kotow???? Toz to z dwa razy dziennie trzeba odkurzyc i zmyc podlogi przy takim zwierzyncu. To nie jest tak ze Krzysiek Ci nie daje. On po prostu wie ze Ty tego nie zrobisz bo Ci sie nie chce i nic innego
araksol
8 lipca 2017, 11:43no bez przesady z tym sprzątaniem dwa razy dziennie. U mnie nie musi być ekstra czysto.
eszaa
8 lipca 2017, 12:06straszny musi byc smród przy takiej kociarni.Mam jednego kota i czuje sie jak narobi do kuwety, a jak narobi tyle co Ty masz? masakra nie sprzatac tego na bierząco
araksol
8 lipca 2017, 12:35nie no kuwety się sprząta