Z nauki angielskiego na Duolingo chyba będę musiała zrezygnować, bo z upływem czasu mi coraz trudniej. Zapominam przedrostki i nic, kompletnie nic nie rozumiem ze słuchu. Słyszę zupełnie inne słowa. Ze zwierząt robię słonia np. Z chleba ptaka z kaczki psa. Aby przejść dalej trzeba pisanie ze słuchu zaliczać, a tu postępów nie ma żadnych. Bardzo dużo natomiast słów pamiętam i bardzo dobrze tłumaczę z angielskiego na polski to co jest napisane. To jednak za mało by o angielskim myśleć. W dodatku próbowałam tłumaczyć fragmenty książki o tarocie tłumaczem i się nie da. Nie sprawdziłam jeszcze wielu stron, ale pewnie też niektóre nie, bo opcja kopiuj nie będzie działać. Jak dobrze bym musiała znać angielski by przetłumaczyć to co chcę. To kilka lat nauki przecież i to intensywnej. Korzyścią z tego ponad tygodnia nauki jest to, ze przestałam mieć przed angielskim opory. Teraz już jak będę coś potrzebować to sobie przetłumaczę i już. Oczywiście krótkie teksty, bo długich tłumacz nie daje rady. Wczoraj znalazłam stronę anglojęzyczną z nauką tarota, przetłumaczyłam po kawałku tłumaczem gogle. Nie trzeba znać języka.Trzeba być otwartym, a ja teraz jestem dzięki tej nauce. Dziś jednak jeszcze poćwiczę. Może ruszy. przynajmniej ten napis rozumiem...
Jutro mam warsztaty z pasteli suchych. Ostatnio podjęłam też decyzję, że jednak na warsztaty z pasteli olejnych się wybiorę. Będą w czerwcu. To niezbyt popularna technika i obrazów aż tak dużo nie widziałam. Nie podobały mi się też za bardzo. Ostatnio jednak znalazłam w internecie cudne obrazy malowane tą techniką. do tego stopnia mnie zachwyciły, ze chcę się z nią bliżej zapoznać. Muszę jednak by coś ładnego zaczęło mi powstawać kupić lepsze pastele. Moje to zestaw dla dzieci. Nienaturalne jaskrawe kolory, a ja oczywiście chcę malować pejzaże i kwiaty. Tymi pastelami nie wyjdą.
Wczoraj po południu zabrałam się wreszcie za zdobienie szkła farbami. Farbki zostały mi od czasu kursu malarstwa. Miałam wtedy zrobić coś w rodzaju witrażu ale nie zrobiłam, bo nie miałam skąd szkła wziąć. Teraz je wykorzystałam. Zrobiłam lampion. Technika mi się spodobała. Chyba jednak tego szklarza w mieście poszukam, bo witrażyki na dwa okna chcę sobie zrobić. Zaczęłam też zdobić dwie świece. Będą na bazarki kocie...
Co do diety to hmmm. Przestała waga spadać. Od poniedziałku proteinki. Będą tylko jajka i tuńczyki, bo jeszcze kilogram ma szybko spaść zanim Sebastian przyjedzie czyli do 17 V prawdopodobnie. Sebastian jest ostatnio bardzo przygnębiony. Chciałby być na stałe ze mną. Namawia mnie na rozwód. Zarzuca mi, że jest zbyt mało ważny dla mnie. No i co ja mam zrobić? Z Krzyśkiem rozwodu nie chce. Krzysiek na to by Sebastian z nami mieszkał tylko w innym mieszkaniu zgody nie daje. Jest mieszkanie po babci przecież. Ja się miotam. Sebastian cierpi, a Krzysiek się wścieka...
gilda1969
8 maja 2017, 06:12Pastele olejne sa fajne ale farby to farby, zupelnie inna praca. A co do Twoich panow to ja sie nie wypowiem. Nie po mojemu ten stan.
araksol
8 maja 2017, 09:17tak wiem że oleje to oleje :)
Epestka
7 maja 2017, 14:01Translator nadaje się do tłumaczenia tylko pojedynczych słówek. Ze słówkami i znajomością konstrukcji gramatycznych sama przetłumaczysz tekst
araksol
8 maja 2017, 09:16no może ale jaki bym musiała mieć zasób słów...
annaewasedlak
7 maja 2017, 13:18Bardzo ładny lampion .
araksol
7 maja 2017, 13:27Dzięki:)
mada2307
7 maja 2017, 13:01Nigdy nie żyłam w trójkącie, nie wiem, jak to jest. Ani nie wiem, jak K. to odbiera. Dlatego ani nie pochwalam, ani nie ganię, to Twoje/ Wasze życie. Muszę poszukać tego duolingo, może u mnie zadziała, to darmowy kurs jest?
araksol
7 maja 2017, 13:27Tak darmowy. Zgraj sobie też aplikacje niebieskie fiszki. Jest dobra do słówek...
mada2307
7 maja 2017, 15:30Dzieki poszukam
araksol
8 maja 2017, 09:15na windows
Piramil77
7 maja 2017, 12:47Niestety trxymam strone Krzyska. Jest Twoim mezem. Jak Ty bys sie czula jak Krzysiek by sobie sprowadzil ryczącą trzydziestke i mieszkalaby z wami? To jest straszne co robisz mezowi . Ranisz go okropnie. Ile go musi kosztowac to, ze Sebastian do was przyjezdza. On sie godzi zeby miec swiety spokoj taka jest prawda a Ty i drugi pan sie bawicie wspaniale. Sebastian nie cierpi! On sie cieszy ze znalazl sobie pania do towarzystwa i nie tylko. Gdyby byl dobrym,zadbanym, ogarnietym zyciowo ze stala pracą męzczyzna nie szukalby rozrywki. Mialby juz dawno zone i rodzine.Smutne to wszystko troche . Jedyne co jest pozytywne to to, ze nie chcesz rozwodu oficjalnie . Bo nieoficjalnie daleko wam do normalnego zycia malzenskiego. Ty sobie , kochanek sobie, mąz na uboczu.
araksol
7 maja 2017, 13:26Krzysiek nie cierpi. On już dużo wcześniej zaczął mnie traktować źle i obojętnie niż Sebastian pojawił się w moim życiu. Teraz to tylko urażona duma i wściekłość.. Cały czas mi powtarzał, że nikt mnie nie zechce i sie pomylił. Myślał, że mnie poniży i zniszy wyszło inaczej. Sebastian jest jaki jest. Na razie mi pasuje...