Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek 109


Dziś ma być ponoć cieplej więc planuję wyjść trochę do ogrodu. Od jutra znowu deszcze zapowiadają. Nie udała się wiosna w tym roku- deszcze i zimno. Niby lubię taką pogodę ale w tym roku mnie już nieco znudziła. Ileż można przy piecu siedzieć. Potrzebuję koło domu coś zrobić, a tu się nie da. Wszystko kiepsko rośnie. Miałam ostatnio ochotę na ciasto z rabarbarem, a rabarbar maleńki. Ledwie kiełkuje. Muszę obejść się na razie smakiem. Siewki kalarepy się niszczą, bo za zimno.

Wczoraj w mieście byłam i wszystko co było konieczne zostało załatwione. Zmarzłam jednak. Najgorsze jest to, że zostały mi trzy wiadra węgla, a ciepła nie widać. Po południu gdy wróciłam ugotowałam obiad, trochę popisałam, a później działałam z kartami Lenormand. Później sobie wróżyłam. Wyszło mi, że po wielu perturbacjach w końcu do około 70 kg schudnę. To mnie zadowoli w pełni. Mam też szansę na zarobek, a konkretnie na zakup tego o czym marzę jeszcze w tym roku. Jestem więc dobrej myśli. Strasznie jednak czekać na nic nie lubię. Wszystko chcę mieć już natychmiast. Tym razem jednak muszę być cierpliwa. To będzie trudne...

Nie wiem co mi się ostatnio stało ale przestałam mieć ochotę na jedzenie węglowodanów. Jem za to dużo mięsa głownie wędlin z szynkowara, kabanosów, parówek berlinek, schabu pieczonego i gulaszu angielskiego. Może to znak, że powinnam przejść na Dukana na jakiś czas albo na podobną dietę z tym, że z dodatkiem tłuszczu. Wtedy Xenical by faktycznie mógł pomóc. A może pomyśleć o diecie Kwaśniewskiego. Nigdy na niej nie byłam, bo za tłuszczem nie przepadam. Może jednak? Lubię przecież i majonez i śmietanę i smalec do chleba...A może dieta Dąbrowskiej?

Dziś zjem kabanosy, gulasz angielski i krokiety z pieczarkami. Obiadu nie będzie.

Wczoraj kupiłam Libramed. Jem faktycznie mniej, bo głodu nie czuję. Czy na wszystkich tak działa nie wiem... Wczoraj rozmawiałam z psychiatrą o odchudzaniu. Babeczka jest szykowna po 40 i też już musi być na diecie, bo tyje. Teraz się nie odchudza i je 1000 kalorii. Może i ja tyle muszę jeść? Może za dużo jem?

  • izabela19681

    izabela19681

    25 kwietnia 2017, 12:29

    Panu psychiatra sama chyba ma niezbyt po kolei w głowie :D

    • araksol

      araksol

      25 kwietnia 2017, 14:28

      no nie wiem ..Mnie się wydaje dość...

    • izabela19681

      izabela19681

      25 kwietnia 2017, 18:17

      chodzi mi o jej żywienie :D

    • mariolka1960

      mariolka1960

      25 kwietnia 2017, 18:27

      To jest psychiatra to jest możliwe że coś ma nie poukładane z tymi kaloriami

    • araksol

      araksol

      25 kwietnia 2017, 19:02

      do mnie to z kaloriami przemawia

  • mariolka1960

    mariolka1960

    25 kwietnia 2017, 11:54

    I ja nie bardzo mogę się połapać o co chodzi. Chcesz się odchudzać, później piszesz że odchudzasz się a nie chudniesz a teraz karty pokazały Tobie, że schudniesz. Jednak wydaje mi się ze od kladzenia kart nie schudniesz A noże? Pozdrawiam

    • araksol

      araksol

      25 kwietnia 2017, 12:06

      teraz kombinuję.Mam leki i myślę o jeszcze innych albo o zmianie diety. Może niżej kaloryczne, dukan, Kwaśniewskiego, Dąbrowskiej. Coś musi się udać...

    • mariolka1960

      mariolka1960

      25 kwietnia 2017, 12:09

      I nich się Tobie uda

    • araksol

      araksol

      25 kwietnia 2017, 12:11

      no oby oby...:)

  • Alianna

    Alianna

    25 kwietnia 2017, 11:26

    Wiesz, Agata, czasem Twój pamiętnik jest jak z innej planety... Tyle w nim innych problemów niż moje. Pozdrawiam ...

    • araksol

      araksol

      25 kwietnia 2017, 11:33

      fakt, że inaczej żyjemy:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.