Wczorajszy dzień był pracowity. Cały czas byłam aktywna. Nie spałam ani pół godzinki. Zrobiłam kilka wytworków, napisałam dwa teksty. Pobuszowałam też w internecie w poszukiwaniu kwiatków do domu. Kilka kupiłam. Odezwała się też jedna babka z ogłoszenia sprzedająca kwiatki. Kupiłam i u niej. Wolę kwiatki kupowane z domu, bo bardziej odporne są od tych szklarniowych, a u mnie warunki trudne. Od wczoraj znowu piszę wiersze tym razem o miłości. Wena przyfrunęła i powstaje jeden za drugim. Będę tu je wstawiać po jednym, bo na portalach poetyckich i blogu już są... Powstały też haiku...
Dlaczego...
Marzenia na skrzydłach motyla
suną w głębi serca
tęsknota wychodzi z ukrycia
śnię o twoim dotyku ustach dłoniach
piękno chwili trwa
słodkie jak pierwsze pocałunki
miłość odbiera rozum obezwładnia
wczoraj i dziś
jutra nie ma
ginie uwięzione w otchłani rozsądku
trudności się piętrzą kąsają duszę
żal pozostaje
dlaczego nie możemy
tulić w ramionach naszego szczęścia
dlaczego pożegnanie
czyha tuż za progiem
dlaczego…
Sebastian jest chory. Zaczęło się od gorączki, dreszczy, kataru i bólu gardła. Leków wziąć nie chciał, bo twierdził samo przyszło, samo przejdzie. Teraz doszedł kaszel, bóle w klatce piersiowej, bóle głowy i poty. Nadal leków nie bierze i do lekarza iść nie chce. Robię mu oczywiście Reiki, ale nic więcej zrobić nie mogę i tylko się martwię. Jest uparty jak muł. Jak ja nie znoszę bezsilności.
Nynka89
21 czerwca 2016, 21:51Czytam Cie troche od jakiegos czasu i tak sobie mysle,ze szalona kobitka z Ciebie...i bezposrednia totalnie...mowie pod kontem tych mezczyzn w Twoim zyciu...;) Ladny wiersz:)
araksol
22 czerwca 2016, 09:30Smutne by to życie było bez mężczyzn... Dzieki za ładny wiersz :)
annaewasedlak
21 czerwca 2016, 14:39Piękne prace. Masz naprawdę talent- podziwiam . Pozdrawiam
araksol
21 czerwca 2016, 16:55dziękuję... :)
Alianna
21 czerwca 2016, 11:02O tak... Nikt nie lubi bezsilności ...
araksol
21 czerwca 2016, 16:55właśnie... :)