Wczoraj Krzysiek kupił już znicze. Teraz jeszcze tylko kwiaty na wiązanki i święto mam ogarnięte. Trzeba będzie też jeszcze zorganizować transport. Wczoraj Krzysiek kupił też ciastka. Zjadłam omlet z kremem i owocami. Bardzo byłam zadowolona i wyrzutów sumienia nie miałam. Ciekawe ile już przytyłam. Pewnie z dwa kilogramy. No i co z tego. Wcale mnie to nie wzrusza puki mam siłę chodzić, a że do roboty fizycznej siły nie mam to trudno. Nie tęsknię za nią...
Z nowymi kartami anielskimi pracuje mi się bardzo dobrze. Podpowiedzi są świetne. Ostatnio miałam za zadanie popracować z czakrą serca. Zrobiłam sobie dłużą medytację. Przesłałam miłość najpierw od Boga do czakry, a później do wszystkich moich bliskich w tym zwierząt. Wczoraj przesyłałam miłość do wszystkich czakr i przy okazji uśmiech. Zajęłam się też z miłością moim biednym kręgosłupem. Od razu poczułam się lepiej. Myślę jeszcze o tym by przesłać miłość moim bliskim zmarłym. Dziś za zadanie mam poprosić archanioła Michała o odcięcie od byłych partnerów i zajęcie się czymś artystycznym. Zrobię mandalę i może kasetkę albo chlebak. Zarobiłam też trochę pieniędzy to i książki kupiłam. Trzy, ale na razie sza...
Wczoraj zawaliłam i narobiłam Krzyśkowi kłopotu. Nauczeni doświadczeniem, że lubią go z urlopu ściągnąć postanowiliśmy, że nie będzie odbierał telefonów, a ja jeśli ktoś o niego spyta powiem, ze wyjechał. Cały urlop pamiętałam, a wczoraj zapomniałam i w sobotę Krzysiek musi iść do pracy. Myślałam, że to wujek dzwoni. Tym razem intuicja mnie zawiodła, albo nie miałam czasu jej posłuchać, bo mechanicznie powiedziałam, że jest i oddałam słuchawkę. Krzysiek wściekły i klnie aż miło. Przeprosić się nie daje...
gilda1969
18 października 2015, 09:48No kurczę, no Agatko, aleś narozrabiała! A on mógł ratować sytuację, powiedzieć, ze już wyjeżdża czy cokolwiek. A wiecie, mam nadzieję, że jak pracodawca przerywa urlop to potem powinien oddać go cały, od początku, jakby tych urlopowych wcześniejszych (do dnia wezwania) dni nie miał? Kodeks Pracy o tym mówi.
araksol
18 października 2015, 11:12tylko jeden dzień był w pracy i o jeden dzień ma dłuższy urlop
Dorota1953
16 października 2015, 20:50Rzeczywiście narobiłaś mu kłopotu, chyba, że chciałaś podświadomie pozbyć się go z domu :)
araksol
16 października 2015, 22:07nie no skąd...
Dorota1953
16 października 2015, 22:31Ty może nie, ale Twoja podświadomość ?????
araksol
16 października 2015, 23:08e nie. lubię jak jest w domu
Alianna
16 października 2015, 12:11No toś zawaliła ;-)))
araksol
16 października 2015, 13:52ano zawaliłam....