27 dzień diety. Na razie waga się waha, raz więcej, raz mniej, ale na stałe nie spada. Dziś będzie mniej węglowodanów, a wiecej białka. Może jutro będzie spadek na wadze. Oby, bo już mnie trochę ten przestój frustruje. Obym tylko motywacji nie straciła...Powinnam jeszcze 2 kg w tym etapie zrzucić, a później niech sobie waga stoi jak jej to odpowiada. Poganiać jej za bardzo nie zamierzam przez jakiś czas.
Dzisiaj wstałam stosunkowo wcześnie, bo musiałam zrobić obiad na 11 30. Był sos koperkowy, młode ziemniaki i jajka na twardo. Krzysiek zjadł, przespał się i poszedł do pracy. Ja też zamierzałam pospać, ale nie byłam w stanie usnąć z powodu ruchu na ulicy. Na dodatek sąsiad od kilku dni tnie drewno na zimę i hałas jest od rana do wieczora z małymi przerwami. No trudno. Po południu oczywiście idę podziałać do ogrodu jeśli pogoda pozwoli. Może też coś narysuję i poczytam. Powinnam posprzątać w szafie i umyć okna, ale nie bardzo mi się chce. Poczekam z tą robotą jak Krzysiek będzie w domu to mi pomoże. W końcu na półce ze swoimi ciuchami sam sobie powinien porządek zrobić. Od kilku dni robię porządek w czasopismach. Przeglądam, co potrzebne wycinam, a resztę wyrzucam. Jeszcze mi spora stera została i cały kufer starych typu Wróżka, Gwiazdy mówią, Kwietnik czy Cztery Kąty. Teraz kupuję Wróżkę, Werandę Country, Siedlisko, Sielskie życie, Piękno i Pasje i czasami coś o ogrodzie z tym, ze bardziej o warzywach niż kwiatach. Wczoraj Krzysiek był w mieście i kupił mi dwa czasopisma z zeszłego miesiąca, bo myślał, że ich jeszcze nie czytałam. Chyba będę musiała załatwić prenumeratę.
Jutro powinnam jechać do miasta. Mam wykupić leki i wysłać książki, bo udało mi się sprzedać dwa tomiki z moimi haiku. Dobrze, by było skończyć przepisywanie ułożonych ostanio krzyżówek, ale nie zdążę i trzeba będzie pojechać innym razem. Na przesłanie ich do wydawnictwa mam jeszcze czas...Muszę też kupić nowe nasiona fasoli szparagowej, bo te co mam wcale mi nie kiełkują. Kiepsko będzie z fasolą w tym roku...Będzie trzeba kupować...
Dorota1953
10 czerwca 2015, 23:41Nie przejmuj się zastojem wagi. Też mi stała tydzień, ale jak ruszyła to od razu z kopyta :) U mnie fasolka czerwona tylko kiepsko wzeszła. Za to ogórki na cały szpaler tylko 1 sztuka :((( Przedwczoraj nasiałam znowu. Zobaczymy co będzie. Okna umyj sama. Jest to doskonały sposób na utratę wagi :) Miłego wieczoru :)
araksol
10 czerwca 2015, 23:46no zobaczymy jak to u mnie będze z tą wagą. Ja muszę dosiać jeszcze fasoli. Dosiałam kalarepy, sałaty i ogórków...Okna umyję tylko za szafą poczekam...
irena.53
10 czerwca 2015, 21:37Fajne rzeczy potrafisz...I krzyżówki układasz ....?.I astrologie potrafisz układać horoscopy. Zdolna jesteś . Ale Cię nachwaliłam.. A z dietą pójdzie....t o tak jest, troche z przerwami idzie...Pozdrowionka
araksol
10 czerwca 2015, 22:01myślisz?
araksol
10 czerwca 2015, 23:34no jest przecież i z krzyżówek i z horoskopów...
araksol
10 czerwca 2015, 23:53ano fakt tylko dorabiam...
araksol
10 czerwca 2015, 23:54całe życie tak zarabiałam...Przepracowałam w biurze tylko 3 lata jako młoda dziewczyna...
araksol
11 czerwca 2015, 11:48ano właśnie...
silvie1971
10 czerwca 2015, 13:08Kiedys kupowalam Werande Country, ale odkad reklam wiecej niz tresci przerzucilam sie na Moje Mieszkanie, tez super, a reklam mniej. Odchudzanie nigdy nie jest liniowe, zawsze musza byc przestaje, nie da sie inaczej
araksol
10 czerwca 2015, 13:14mnie ta wieś w Werandzie nęci...
silvie1971
10 czerwca 2015, 13:25A mnie wnetrza, a w Moim Mieszkaniu tez sa przyklady takich, Weranda bardzo sie popsula, od zeszlego roku nie kupuje jej. Ale znam fajny blog o zyciu na polskij wsi http://my-cottage-life-bubisa.blogspot.de/ Moze znasz? Jest lepszy od Werandy
araksol
10 czerwca 2015, 13:36tak znam.Mam go w obserwowanych...