Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwartek i pokusy wyjścia z domu...


Wczoraj dostałam dwie książki z ćwiczeniami. Jedna to Joga hormonalna, a druga to Ćwiczenia cesarzy chińskich. Obie książki są wartościowe. Teraz uczę się ćwiczeń. Joga idzie mi łatwiej/nie wszystkie ćwiczena/ szczególnie ćwiczenia wykonywane na dywanie. Na razie mam problem z równowagą i przy niektórych ćwiczeniach się chwieję. Wstyd, żeby się do takiego stanu doprowadzić w tym wieku. Przecież nie jestem staruszką...


Dziś czeka mnie spokojny dzień w domowym zaciszu. Mam trochę pracy czyli pisania tekstów. Powinnam się z tym uwinąć jeszcze przed południem, a później wolne. Może coś namaluję. Może się pouczę. Połowa kursu rysunkowo malarskiego już za mną. Sporo spraw stało się jasnych. Teraz tylko ćwiczyć. Jutro mam wyjazd. Już taki spokojny dzień nie będzie. Muszę to przeżyć. Rady nie ma. Tak mnie czasem kuszą jakieś zajęcia w domu kultury czy np. kursy wyjazdowe. Ostatnio np. dowiedziałam się, że są zajęcia z jogi i pilatesu. Jest też dziennikarstwo i redagowanie czasopisma. Jest malarstwo, decoupage i ceramika. Jest scrapboking. No ale cóż jest też mój hamulec przed wyjściem z domu. Pewnie ta moja niechęć jeszcze jakiś czas potrwa, bo saturn mi obecnie nie sprzyja....Oby mi kiedyś przeszła, bo nigdy zbyt chętna do wyjazdów nie byłam...

10 dzień diety Dukana. 2 dzień 2 fazy. Menu: Papryka nadziewana mięsem i pieczarkami, sałatka z tuńczyka i cebuli, jajecznica, placuszki dukana z sera, mandarynka. Przytyłam 70 dkg, ale wymiary spadły...

  • gilda1969

    gilda1969

    19 lutego 2015, 15:16

    Ćwicz, Agatko, ćwicz:))

  • izula67

    izula67

    19 lutego 2015, 09:54

    no to masz spore pole do popisu :) Twoja niechec do wyjsc wynika z nadwagi, czy to inny powod? W kazdym razie cokolwiek jest w nas i wola glosno: SPRZECIW- usluchajmy siebie ale tez znalezc trzeba powod, dla ktorego owy sprzeciw sie pojawia.

    • araksol

      araksol

      19 lutego 2015, 19:20

      Nie, nie dlatego wychodzić nie chcę, że jestem otyła. Nigdy nie lubiłam wychodzić. Po prostu jestem wściekłą domatorką. Nawet w domu pracowałam przez prawie całe życie. Jednak wcześniej wychodziłam gdy mi sie to opłacało w jakiś sposób. Teraz i tego unikam...

    • izula67

      izula67

      19 lutego 2015, 20:14

      hihihi, dobra jeste- wychodzilas jak ci sie oplacalo :) Ja domatorka sie zrobilam dopiero w niemczech.

  • Alianna

    Alianna

    19 lutego 2015, 09:40

    Zaciekawiły mnie te ćwiczenia cesarzy chińskich :-)

    • araksol

      araksol

      19 lutego 2015, 19:18

      Bardzo fajne są...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.