Ciuchów wczoraj prawie nie kupiłam, bo za dużego wyboru nie było. Kupiłam tylko leginsy na rynku i czarny sweterek koronkowy w szperaczku. Dobre i to. Jeszcze troche i przestanę po szperaczkach chodzić, bo albo rzeczy są znoszone, albo drogie. Wczoraj w jednym sklepie swetry były po 35 - 45 zł. To za drogo jak na używane rzeczy. Nowe można kupić za 55zł. Szkoda by mi było jednak z tych sklepów zrezygnować, bo uwielbiam buszować po wieszakach. Często znajduje się bardzo fajne, nowe rzeczy. Jednak przepłacać nie będę... U fryzjera nie byłam, ponieważ była bardzo długa kolejka. To nie na moje nerwy. Czasem trzeba z planów zrezygnować. Następny wyjazd mam w piątek to może wtedy uda mi się włosy ściąć. Ciuchy w internecie kupię w przyszłym tygodniu. Wczoraj kupiłam tylko tunikę i wdzianko...
Dziś cały dzień spędzę w domu. Czeka mnie sporo wróżenia. Później mam czyszczenie aury wahadłem. Osoba spodziewa się podpięć, może klątw choć mnie to wygląda raczej na lęki. Zasugerowałam wizytę u psychologa, ale iść nie chce...Zobaczymy... Może też coś poczytam. Powinnam kupić jeszcze w tym miesiącu Sielskie życie i Piękno i pasje...Może mi dziś Krzysiek kupi...
Dietę staram się trzymać...
gilda1969
5 lutego 2015, 20:45Śliczne sobie kupiłaś te ubrania! Bardzo mi się podobają, masz dobry gust, Agatko:) Do fryzjera się umów telefonicznie, wtedy masz wizytę na daną godzinę i nie musisz się martwić, czy Cię przyjmie i czy kolejka długa. Pozdrawiam:))
araksol
6 lutego 2015, 10:48pomkyślę o tym fryzjerze
izabela19681
5 lutego 2015, 14:43umów się do fryzjera na konkretny dzień i godzinę
araksol
6 lutego 2015, 10:47pomyślę
Alianna
5 lutego 2015, 12:58Całkiem intersujące te ciuszki :-) Trzymaj dietę, trzymaj. :-)
araksol
6 lutego 2015, 10:47:)