Zupki przyszły i od poniedziałku ruszam do boju. Od wczoraj schudłam 0,5 kg tak, że coś ruszyło. Po tych zupkach mam nadzieję schudnąć o 1 kg. Powinnam więc dorównać do wagi z paska. Jeśli dieta zadziała wykupię dalsze dni. Zawzięłam się, żeby zobaczyć z przodu ósemkę i tak ma się stać w miarę szybko. Na diecie owsiankowej czuję się dobrze tylko jestem wściekle głodna. Wczoraj aż mnie ssało wieczorem w żołądku. Wypiłam więc szklankę rosołku warzywnego. Pomogło. Dziś też jeszcze dieta, a jutro już normalne jedzenie tylko, że małe porcje. Będę miała ułożoną dietę przez dietetyka. Strasznie się cieszę. Nigdy jeszcze nie miałam...
Dziś mam pracowity dzień. Będę się uczyć tarota. Będę stawiać karty. Będę też medytowała z kartami. Powinno wszystko przebiegać po mojej myśli, bo nikt mi nie będzie przeszkadzał jako, że Krzysiek po południu pracuje. Błoga cisza i spokój przydadzą mi się. Wieczorem, gdy już wróci i ruch się zacznie zabiorę się za portrety. Ostatnio zaczęły mnie też kusić karty anielskie. Mam taką talię. Może kiedyś się za nie zabiorę. To jednak bardzo dużo wiedzy do opanowania. Trochę czasu bym potrzebowała...Lubię się uczyć...
Alianna
17 stycznia 2015, 16:20Dobrze tak czas zagospodarowywać na uczenie się czegoś nowego. Buźka
gilda1969
17 stycznia 2015, 12:32Rozwijaj się, tym bardziej, ze sprawia Ci to przyjemność, to bardzo dobrze:)) Trzymam kciuki za dalsze spadeczki i dzisiejszego gratuluję!:))