Dziś mam pracowity dzień, ale trochę czasu wolnego na rysowanie z pewnością znajdę. Najgorsze będzie sprzątanie, bo gotowanie to pestka w końcu je lubię. Całe szczęście, że Krzysiek chociaż podłogi odkurzy i pomyje. Domowy płyn do mycia mebli i podłóg tym razem z olejkiem pomarańczowym, zrobiłam wczoraj. Mam też wyjazd na pocztę. Muszę wysłać kartę do kuzynki. Na śmierć zapominiałam, a od niej karta wczoraj przyszła. Mam nadzieję, że karta dojdzie, bo to sąsiednie miasto...
Wczoraj uwędzony schab jest rewelacyjny. Już go zjadłam trochę i dziś jeszcze zjem. Przecież w święta będą też inne potrawy. Zjem też dzisiaj po kawałeczku ciasta. A co...
Dieta u mnie tak sobie, bo wprawdzie żednej diety nie stosuję, ale jem mało i nie tyję. Obawiam się świąt i swojego łakomstwa.
gilda1969
23 grudnia 2014, 22:08Schabik na pewno palce lizać:))) I choineczka śliczna, taka swojska, tradycyjna, też mamy podobną:))) Pięknego Świętowania:))
araksol
23 grudnia 2014, 22:51Pyszny wyszedł...
silvie1971
23 grudnia 2014, 21:50Schabik pychota, szkoda, ze nie mam warunkow do wedzenia, ale kiedys jak sie da, tez bede robic, wyczytam co i jak i do dziela. WIdze pare znaych mi bomek na twojej choince, te aniolki prezetuja sie ladnie:) Ja w tym roku zaszalalam z lameta, jak za starych czasow.
araksol
23 grudnia 2014, 22:01też bym lametę chciała ale nie mogę mieć ze względu na koty
silvie1971
23 grudnia 2014, 22:26A to nie da rady, kiedys mialam kota, to bardzo mu sie lameta podobala, na szczescie moj psiak wogole nie reaguje na choinke
brugmansja
23 grudnia 2014, 17:58Smacznego schabiku
araksol
23 grudnia 2014, 22:02:)