Dziś pewnie co nieco przytyję, bo zjadłam i kotlet schabowy i 2 kromki chleba z pasztetową. Za chwilę będzie jeszcze ciasto jabłkowo - kokosowe. Zjem pewnie ze dwa kawałki i to spore.
Dzień spędziłam jak zwykle na kanapie. Rano wprawdzie byłam na cmentarzu, ale raptem pół godzinki. Zawiózł nas sąsiad. Później siedziałam przy piecu i rozmyślałam przy zapalonej świacy o moich bliskich, którzy są już po drugiej stronie. Większość moich bliskich juz odeszła. Pozostała mama, Krzysiek i Adrian. Jutrzejszy dzień spędzę tak samo. Lubię takie spokojne dni, pełne zadumy. Bliskie mi to święto, a cmentarze dobrze na mnie wpływają. Podobnie z resztą jak kościoły, ale wtedy, gdy nie ma tłoku...
ewakatarzyna
2 listopada 2014, 07:49Uwielbiam stare cmentarze i stare kościoły. Z każdych wakacji tylko z tych miejsc mam zdjęcia.
araksol
2 listopada 2014, 13:43:)
Asik1603
1 listopada 2014, 22:32Ja też bardzo lubię dzień Wszystkich Świętych. A dzisiaj było tak pięknie... Spacer po cmentarzu i wspomnienia bliskich to relaks dla duszy. Kiedyś tak to na mnie nie działało. Chyba przychodzi z wiekiem.
araksol
2 listopada 2014, 13:41Chyba tak...
gilda1969
1 listopada 2014, 19:43Tak, to dzień cichy taki.. A co do pyszności, czasami po prostu trzeba. Dla psychicznej równowagi choćby, bo tylko dietkując, można by zwariować:)
araksol
2 listopada 2014, 13:41kusi mnie czasem. Teraz pracuję nad motywacją do diety...