32 stopnie. W domu mam chłodno i przyjemnie, ale na dwór aż boję się wyjść. No i jak ja pojadę do miasta? Jak mam wyjść plewić do ogrodu. Nie znoszę takiej pogody - piecze, dusi, człowiek nie ma czym oddychać, puchnie i poci się. Jak można dobrowolnie pojechać na wczasy np. do Egiptu czy Hiszpanii? Już w Chorwacji byłoby mi za gorąco. Byle do jesieni, do mglistych, rześkich poranków i chłodnych nocy, a urlop chyba tylko polskie góry we wrześniu. Tak tam wtedy pięknie. Szczególnie w Bieszczadach, gdy lasy zaczynają się przebarwiać. Mogłoby być też Podlasie. Tam też sporo lasów jest i przestrzeń, i spokój i cisza...
Diety przestrzegam, a przytyłam 0,50 kg pewnie przez upały. Dziś już faza II i warzywa. Będzie surówka z marchwi i selera, kotlety z kalafiora i jajecznica z pieczarkami. Trochę mało, ale w upały nie mam wcale apetytu. Zmuszać do jedzenia się nie będę.
jasia242
7 lipca 2014, 19:55Też ciężko znoszę upały , ale teraz jesr lato a jesień bedziemy podziwiać za trzy miesiące. Mila Vitalko też tyje i moze to ze woda zatrzynuje się w organizmie.Ale u mnie juz jest po deszczu i powietrzej jest akurat. Pozdrawiam
araksol
7 lipca 2014, 21:33U mnie burza jutro i ochłodzenie...
gilda1969
7 lipca 2014, 19:40Przydałaby Ci się taka podróż, zmiana otoczenia działa nie tylko odprężająco ale i rozwija twórczo. Nowe miejsca to nowe bodźce, a nam, artystom to się bardzo przydaje:)))
araksol
7 lipca 2014, 21:32Też tak myślę, ale za bardzo podróży nie lubię zwłaszcza dalekich...
Alianna
7 lipca 2014, 12:24A ja niezmiennie upały lubię, ale jesienną rześkość też lubię, a Bieszczady jesienią to czysta poezja. Pozdrawiam
araksol
7 lipca 2014, 21:31Bieszczady są piękne, ale Beskidy tez lubię...
Zaczarowanaa
7 lipca 2014, 11:57Też się od rana zastanawiam jak można za własne pieniądze w takie upał dobrowolnie jeździć?Byle do jesieni.
araksol
7 lipca 2014, 21:30:)