Internet wysiadł prawie całkiem i jest zgłoszona naprawa. Czekam na techników. Mają się zjawić do 36 godzin. Praca leży i nabiera mocy urzędowej, bo bez internetu wiele nie zdziałam. Mundial trwa i wczoraj Krzysiek trzy mecze oglądał, a ja siedziałam na wygnaniu w sypialni. Odpoczęłam w samotności i napełniłam i ciało i duszę dobrą energią. Dziś będę miła spokój, ponieważ Krzysiek po południu pracuje. Nie wiem jak można lubić oglądać mecze. Przecież to cała gama niefajnych wrażeń - napięcie, wydzierający się, agresywni kibice, przepychanki na boisku itp. przyjemności. Jeśli już sport to coś bardziej cywilizowanego np. łyżwiarstwo figurowe czy gimnastyka artystyczna. Zdecydowanie nie mam męskiego gustu w tej sprawie...
28 dzień fazy stabilizacji. Waga bez zmian czyli niższa niż w 1 dniu.
gilda1969
14 czerwca 2014, 18:16Tez nie cierpie meczy, brr...
tolerancja2012
14 czerwca 2014, 15:00Super Ci idzie :)