Pracowity dzień za mną. Teraz już mam wolne i siedzę nad tarotem. Cieszy mnie, że zrobiłam wszystko co zamierzałam nie tylko w pracy. Posiałam już do doniczek ogórki, cukinie i dynie. Przesadziłam parę kwiatków w tym mój biedny rozmaryn. Nic dziwnego, że zmarniał skoro w doniczce były kawałki styropianu wielkości pudełka zapałek. Wiem, że dodatek tego ustrojstwa pomaga napowietrzać korzenie ale aż tyle wpakować. Szok. Jutro działam dalej czyli pozasilam kwiaty i jeszcze kilka przesadzę. Może też potnę pelargonie na sadzonki. Zakwitną późno, ale powinny być ładne. Powoli też szykuję listę zakupów na targ. Muszę jechać po siedmiolatkę, chrzan i dymkę. Może też znajdę rabarbar no i truskawki, choć parę krzaczków o ile Krzysiek mi przygotuje miejsce...
Menu: kasza gryczana z sosem pieczarkowym i ogórkiem kiszonym, 2 krokiety i budyń. Waga bez zmian czyli prawie 100 kg...
gilda1969
4 kwietnia 2014, 14:07Piękna Pani Ogrodniczka:)
Alianna
3 kwietnia 2014, 22:27Sporo pracy wykonałaś. Pozdrawiam. :-)