Dziś pogoda kiepska, bo od rana pada i jakoś tak ponuro jest choć powietrze rześkie. Siedzę więc w domu przy piecu i powoli planuję co posadzę w ogrodzie. Potrzeby mam spore, a miejsca mało, bo jesienią nie pomyślałam między innymi o rabatce z ziołami. Chcę wysiać zioła wieloletnie zimujące w gruncie o smacznych na zielono listkach, a więc estragon, oregano, macierzanka, tymianek z tym, że niemiecki bo ponoć odporny i nie wymarza. Marzy mi się też dziurawiec (mój się zniszczył) nagietek i rumianek i więcej mięty, bo lubię napój miętowo- jabłkowy. Oprócz tego nie pomyślałam o szczawiu, rabarbarze i chrzanie. Przydałby się też ogórecznik. Muszą być też dynie i rzodkiew. No i gdzie to wszystko zmieścić. Planuję wszystko, bo jutro chyba pojadę na zakupy do sklepu ogrodniczego, a nie lubię podejmować decyzji bez rozważenia za i przeciw. Muszę się też skonsultować z Krzyśkiem i z mamą. Pracy będzie sporo i nie bardzo wiem jak sobie z nią poradzę z moim chorym kręgosłupem, a plewienia w dodatku nie znoszę. Zobaczymy. Na razie robię sobie zabiegi Reiki z intencją uziemienia i nabrania werwy. Postanowiłam też wzmocnić nieco kręgosłup serią zabiegów bioterapii, a konkretnie uzdrawiania pranicznego.
Moje dzisiejsze menu: jogurt, gruszka, kanapka z ogórkiem i zupa grochowa z majerankiem, ale bez mięsa 2 talerze/niepełne/
Zmykam do malowania...Miłej niedzieli...
gilda1969
23 marca 2014, 22:15Pięknie jest planować ogród, też jestem na tym etapie. I też muszę wymyślić go takim, co by zajmował mnie jak najmniej, nkestety, brak czasu nie pozwala oddać mi się przyjemnosci ciągłego w nim pracowania. Lubię ogrody w stylu tzw. angielskim, takim jakby dziko rosnącym, największy mają urok. Malwy, dalie, rumianki, szarłaty.. achh.. lato, przybywaj:))) Ciekawam, co namalowałaś:)))
Alianna
23 marca 2014, 20:12Ciekawa jestem efektów malowania ....