Luty mija a pogoda wiosenna i jeszcze trochę jak schowam kurtkę do szafy i wyciągnę moje ukochane poncho. W domu mam ciepło tak, że przestałam palić w piecokuchni, bo nie ma potrzeby. Przed domem zakwitły mi kwiaty na skalniaku. To zaledwie 4 maleńkie błękitne roślinki, a tak cieszą. Wiosna... Koty też to czują, bo mniej jedzą - zostaje i ryż z mięsem i chrupki.
Dieta???? Nie przestrzegam. Jem i chleb np. dziś kromkę z rzodkiewką i ziemniaki w tym odpiekane na oleju. A jutro będą pieczarki nadziewane mięsem i bułka z ogórkiem. Nie widzę, żebym tyła. No może z kilogram góra dwa, ale ociężała jestem i nie chce mi się nawet chodzić. Krzysiek ciągle ciągnie mnie nad rzekę do łabędzi, a ja nie i nie...
Zmykam słuchać...
ewakatarzyna
1 marca 2014, 16:04Do kosmetyczki lubię chodzić, ale fryzjer, zakupy, strojenie się to też nie moja bajka.
gilda1969
1 marca 2014, 13:30Hmmm.. Jak byłam taka ponad atokilowa też twierdziłam, że ubranie jest po to, by zakryć nagość, grzebień by nie chodzić zbyt rozczochraną a sklepy, szczególnie te z ubraniami, to nuda i żenada. Patrzyłam na wszystkie kobietki co oglądają z ekscytacją modne żurnale z pewnym politowaniem, uważając, że są płytkie.. Uważałam, że tylko wnętrze człowieka się liczy, rozwój osobisty i duchowy, a to co zewnętrzne juz mniej. O jakże się myliłam! Teraz chętnie kupuję ubrania, lubię fryzjera, choć tu to po to tylko, by się strzyc, niekoniecznie wyczesywać mocno:) Widzisz, jak zaczynasz się sobie naprawdę podobać, to powłoka zewnętrzna nagle staje się ważna! Bo jesteśmy złożone i z ducha i z...ciała - o wszystko trzeba dbać:))) Marsz na ten spacer! I uczesz się i makijaż zrób:) I to jeszcze dzisiaj!
ania14021994
28 lutego 2014, 22:49super że się wszystko układa !!!! :) :) buziaczki