W domu mam niby ciepło, ale dopiero po południu, bo palę przecież w piecach i piece muszą mieć czas na wypromieniowanie ciepła i ogrzanie powietrza. To nie bloki gdy temperatury są stałe, ani nie gaz. Ranki więc są chłodne i mój organizm domaga się większej ilości i to kalorycznego jedzenia, najchętniej ciepłego typu placuszki czy zapiekanki a to tuczy.
Dziś na śniadanie były placuszki dukana z tuńczykiem, na obiad ziemniaki z opiekanym kalafiorem a na kolacje będą placuszki z selera oczywiście w panierce co ani zdrowe ani odchudzające nie jest...Zjem tez jeszcze pewnie kromeczkę chleba z paprykarzem, bo mój pan rano puszkę otworzył...
Z ruchu było na razie 3 km rowerka i będzie jeszcze 3 . Był też wyjazd na pocztę i trochę pracy koło domu czyli rozsypywanie nawozu koło drzew/wreszcie/ i uszczelnianie okienek do piwnicy, żeby nie wiało i żeby rurki od wody i ziemniaki nie pomarzły.
A za chwilę zmykam na medytację i zbieram się za przepisywanie kolejnej książki tym razem z haiku...A wieczorem ma przyjść sąsiadka na zabieg świecowania uszu, bo już całkiem jej jedno ucho przytkało...
vita69
14 grudnia 2013, 10:19może te słodycze i zwiększenie kalorii zrobiło swoje:( jak się będziesz pilnowac to na pewno nie będziesz tyła, powodzenia!
jasia242
13 grudnia 2013, 22:18Wagą się nie martw ,a tak to jesteś bardzo zaganianą kobietką .Pozdrawiam
Alexjia
13 grudnia 2013, 21:44Mam nadzieje, że ci się uda :)
gilda1969
13 grudnia 2013, 19:37No niedobrze.. To zaczniesz się odchudzać wiosną:)
mefisto56
13 grudnia 2013, 17:47Mnie też odchudzanie zimą nie wychodzi!!!! Krótki dzień, więcej siedzenia w fotelu i z nudów szukanie coś słodkiego do kawy !!!! Myślę, że jakoś przetrwam zimę i od wiosny zacznę znów maszerować z kijkami !!! Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego weekendu. Krystyna
FishGirl
13 grudnia 2013, 17:08Szkoda że waga wzrosła.Myślę,że jak organizm dojdzie do normy dietetycznej to zaczną się spadki.Czego Ci Moja Droga życzę. Miłego wieczorku i serdecznie pozdrawiam.