Dzionek był prawie OK :)
Dieta - prawie idealnie, tylko nie do końca :) Byłam dzisiaj tak strasznie głodna, że zjadłam na podwieczorek zamiast sałatki warzywnej, kromkę chleba z twarożkiem i 2 brzoskwinie, czyli dorzuciłam sobie około 200kcal więcej.... I tylko 1,5 l wody wypiłam....
Śniadanie - płatki jęczmienne z musem owocowym
Przekąska - koktajl owocowy - truskawki, banan, brzoskwinia
Obiad - kurczak z gulaszem z czerwonej soczewicy
Kolacja - fritatta
Trening - porobiony!!!! Dzisiaj się udało, zrobiłam Sukces :) Na szczęście już nie było tego ucisku w glowie, więc mogłam ćwiczyć :))) Bardzo się cieszę, bo już teraz lubię ćwiczyć :))
Nastawienie - pozytywne :)))
annaewasedlak
8 lipca 2016, 11:04Brawo oj jak raz na jikś czas zwiększysz ilośc kalorii to waga raptem nie podskoczy. Pozdrawiam
angelisia69
8 lipca 2016, 03:50i super,a co do dodatkowych kcal,kochana jak i tak ciagle masz bilans ujemny to dodatkowe nawet 500kcal nie wplyneloby negatywnie na wage.
kasperito
7 lipca 2016, 23:51cieszy mnie twoje pozytywne nastawienie :-) to że zjadałaś chlebek z twarożkiem + brzoskwinie to mały grzeszek, widocznie potrzebowałaś tych kalorii. Co do wody to na 10 kg naszej wagi powinno się wypić 0,3 l . - ja w to wliczam tez swoje herbatki ziołowe wieczorne:-)
Aplik
11 lipca 2016, 08:34No to u mnie tej wody powinno być prawie 2,5 l... Spoko, dam radę tyle pic bo zazwyczaj coś w takiej ilości pije. A co popjasz wieczorem? :)) Jakie herbatki - oczywiście :)
kasperito
11 lipca 2016, 10:30robię sobie w dzbanku mieszkankę: melise, pokrzywę, czystek, morwę białą i miętę
Aplik
11 lipca 2016, 13:26Brzmi bardzo dobrze. Mniej więcej wszystkiego po równo?
NaMolik
7 lipca 2016, 23:12Brawo brawo ☺
Aplik
11 lipca 2016, 08:32Dziękuję :)