Za mną bardzo męczący dzień.... Bardzo, bardzo... Z wyskakującymi trudnościami, jak króliki z kapelusza... Ale dzień już się kończy i wszystko to, lepiej lub gorzej rozwiazane zostało za mną. Nie jestem w pełni z siebie zadowolona, mogłam czasami zachować się lepiej, być bardziej opanowana i nie dawać wyprowadzać się z równowagi tak naprawdę głupotami.
Za to moje postanowienia zrealizowałam koncertowo :)
Dieta - zachowana, pomimo tego że byłam na wyjeżdzie. Żeby zachować dietę w takich warunkach jest tylko jeden sposób - uszykować sobie jedzenie na cały dzien i popakować w pudełeczka :) A potem otwieramy pudełeczko i zjadamy to co tam jest a nie to co jedzą inni :)))
Śniadanie - Chleb żytni na zakwasie z pastą z soczewicy i pomidorem
Przekąska - Maliny i truskawki :)
Obiad - burgery z soczewicy i sałatka pomidorowa
II Przekąska - jogurt z płatkami żytnimi i orzechami włoskimi
Kolacja - Chleb żytni na zakwasie
z jajkiem i pomidorem
Dodatkowo - 3 kawy z cukrem, 4 kosteczki gorzkiej czekolady.
Woda - 2 litry z sokiem z limonki i świeżą miętą
Tening - porobiony według planu - Skalpel Wyzwanie. Był to świetny sposób na pozbycie się z głowy smutku, rozczarowania i rozgoryczenia.
Nastawienie - pozytywne! Mimo wszystko. Trochę dzisiaj jołczę, jak mi źle ale to ze zmęczenia...:) Bo tak naprawdę kocham swoje życie i to bardzo!!! :)
annaewasedlak
3 lipca 2016, 16:50Ważne że jestes z siebie zadowolona wszystkim nie dogodzisz nawet gdybyś się bardzo starała zawsze będzie ktoś niezadowolony. Podziwiam cię z zaciętością diety a u mnie dwa kroki do przodu i jeden w tył- jak slimak idę ale może kiedyś dojdę. pozdrawiam
angelisia69
3 lipca 2016, 03:53wiesz nie ma co roztrzasac jak moglas sie zachowac czy czego nie zrobilas.Wazne ze zrobilas to co uwazalas za sluszne w danym momencie i raczej nikt z tego powodu nie ucierpial :P Co do pudeleczek,mimo ze troszke roboty z tym,to dla tej satysfakcji ze mozna pozniej zjesc roznorodnie i zdrowo,warto sie poswiecic ;-) Bardzo ladnie dajesz rade :-)
Aplik
5 lipca 2016, 10:48Dziękuję Ci angelisiu, za każde Twoje dobre słowo :)) A z tym roztrząsaniem to jest obszar nad którym pracuję i różnie mi wychodzi :))) Ale chce żyć chwilą bieżącą a nie przeszłością, więc będę pracować dalej :)