Jakiś czas tu nie pisałam. Fakt (dzięki Cel70 za zainteresowanie- to miłe
). Cóż u mnie? Staram się trzymać diet, z różnymi wynikami, co pokaże z pewnością jutrzejsze ważenie. W domku przed świętami nic nie zrobione, ale cóż jeszcze trochę czasu.... a jak nie zdążę, to wychodzę z założenie, że dom nie muzeum. Nie zamieżam się zajeżdżać! Święta są do świętowania, a nie do padnięcia przy stole ze zmęczenia. Wiem wiem, to takie nie kobiece, ale taka jestem i już! I nadal kocham zumbę!!!
znudzonaona
5 kwietnia 2012, 17:42Ważne by święta były udane i miło wspominane :-) Masz zdrowe podejście :-) Miłego wieczoru !!
02mama08
5 kwietnia 2012, 14:56:) ee ja posprzątałam a dziś dzieci mają wolne od szkoły i mieszkanie wyglada tak samo jak przed sprzątaniem.. :) Musiałabym cały czas ze scierą latać ale to akurat nie narękę mi :) Trzymam kciuki za jutrzejsze wazenie :) ja wstaję w sobote na szkalną :)
cel70
5 kwietnia 2012, 13:50no to widzę, że u Ciebie wszystko ok, ja póki co leżę i nic się nie chce samo przygotować ani posprzątać, ale masz rację, nie to jest przecież najważniejsze....u mnie ostatnio spadki wagi wolniejsze niż w planie, ciekawa jestem jak u Ciebie jutro będzie?trzymam kciuki i pozdrawiam :)