Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
orbi


Mój kochany orbitrek został przez mojego mężusia reanimowany!!! Coś tam z niego spadło i pierwszy raz widziałam go nagiego (oczywiście orbitka, a nie męża  ) Bardzo sie ucieszyłam, że jest już zdrowy i wieczorem na niego wskoczyłam i zrobiłam ponad 14 km  oraz spaliłam 400 kalorii. Ale to nie wszystko o nie. Potem zrobiłam 50 brzuszków! Brzuchol do dzis mnie boli. Ale muszę się przyznać, że to była pokuta za wypite wcześniej piwko...  A dieta (poza browarkiem) zachowana. Chociaż piwko zmieściło się w przewidzianej ilości kalorii- było zamiast posiłku... Dzisiaj daję sobie luz z ćwiczeniami, a jutro z powrotem!
  • Abuja

    Abuja

    8 lutego 2012, 19:38

    dobrze, ze męża nagiego już widziałaś :P

  • czas.na.zmiane

    czas.na.zmiane

    8 lutego 2012, 17:02

    super :))

  • znudzonaona

    znudzonaona

    8 lutego 2012, 15:34

    ....te brzuszki to nie z jednej serii :-) to tak kilka podejść zliczonych w całość . Robię już od kilku dni i coraz sprytniej mi idzie .

  • cel70

    cel70

    8 lutego 2012, 12:37

    1 kg tygodniowo- to wynika z założeń diety.Ja nie robię żadnych odstępstw od diety, bo wiem, że jestem na to za słaba-dziś by było piwko, jutro batonik itp.... i po diecie...

  • kg26

    kg26

    8 lutego 2012, 10:52

    Piwko dobre na nereczki:)

  • znudzonaona

    znudzonaona

    8 lutego 2012, 09:27

    Brawo za ćwiczenia i dietę , Miłego dnia :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.