Dzisiaj do jednego z pamiętników dodałam komentarz:
"Też kupłam kiedyś "coś do brzuszków". Trochę poćwiczyłam, potem schowałam do komórki. Przyszła bratanica, spytała, czy może pożyczyć na weekend. Bez wahania jej oddałam na zawsze- ja mam czyste sumienie, że nie ćwiczę- bo nie mogę- przecież nie mam ;-) Teraz mam orbitrek. Na razie mnie jeszcze cieszy, ale jak długo... "
No i kiedy to pisałam, okzało się, że właśnie dzisiaj ten sprzęt przywiozła (właśnie mąż zadzwonił i powiedział, że przedtem była i oddała). I jaka teraz ma być wymówka???
No to może jeden dzień orbitek, jeden brzuszki? Ale tak codziennie????
marusia901226
25 stycznia 2012, 18:47A czemu nie? Urozmaicenie to sposób na nudę, raz to, raz tamo :) hehe Kochana dla naszych przyszłych zgrabnych tyłeczków warto się poswięcic :) A niestety bez ruchu to jest cięzej zgubicz słoninke :)
madzik21w
25 stycznia 2012, 18:27kochana znajdź w neci link jakis do tego czegoś do brzuszków, może ubijemy interes???
czas.na.zmiane
25 stycznia 2012, 15:03więc jak masz sprzet to kożystaj :)
anulkako
25 stycznia 2012, 14:58oj aż tak wytrwała nie jestem żeby codziennie. Mój plan póki co to 3 razy w tygodniu...
lidianna
25 stycznia 2012, 14:56no to jest alternatywa dla orbitreka;-) bardzo dobrze, że sprzęcik do Ciebie wrócił - będziesz mogła wybierać, co chcesz w danym dniu poćwiczyć:-) ale nie trzeba codzienne - zafunduj sobie może 1 dzień odpoczynku od ćwiczeń w tygodniu - ja tak robię
Cypryskaaa
25 stycznia 2012, 14:17hehe ,hihi :)) hihi .Powodzonka :)))